Informatyczny Trimtab zrezygnował z przeprowadzenia oferty publicznej.
Wiosną spółka próbowała sprzedać inwestorom 0,75 mln nowych akcji. 0,15 mln walorów chcieli zbyć dotychczasowi udziałowcy. Firma liczyła, że z podwyższenia kapitału pozyska 12,4 mln zł netto. Najpierw Trimtab przesunął termin zapisów, bo Komisja Nadzoru Finansowego wszczęła postępowanie, które miało wyjaśnić, czy spółka zamieściła w prospekcie emisyjnym rzetelne informacje dotyczące nakładów inwestycyjnych. Postępowanie zostało umorzone. Pod koniec maja zarząd firmy zdecydował o zawieszeniu oferty z powodu niesprzyjających warunków rynkowych.
Przedstawiciele Trimtabu, który specjalizuje się w sprzedaży własnych rozwiązań z obszaru BPM (Business Proces Managament - zarządzanie procesami biznesowymi), zapewniają, że fiasko planów giełdowych nie ma większego wpływu na bieżącą działalność operacyjną przedsiębiorstwa. - Nie narzekamy na brak zleceń - stwierdził Marcin Marzec, prezes firmy. Podtrzymał prognozę finansową na bieżący rok. Zakłada, że przychody wyniosą 31,2 mln zł, a zysk netto sięgnie 2,6 mln zł. W poprzednim roku było to odpowiednio: 14,9 mln zł i 1,3 mln zł.
Marzec przyznał jednak, że brak środków z IPO może mieć negatywny wpływ na tempo rozwoju spółki w przyszłym roku i kolejnych latach. - Program inwestycyjny, który chcieliśmy sfinansować pieniędzmi inwestorów, teraz będziemy finansować ze środków własnych - stwierdził.
Zapewnił, że Trimtab nie zrezygnował z planów powiększania grupy kapitałowej. - Nie wycofujemy się z przejęć. Prowadzimy nawet zaawansowane rozmowy z jednym podmiotem. Jego właściciele godzą się na to, że transakcja zostanie rozliczona naszymi akcjami - powiedział prezes. Nie chciał zdradzić szczegółów transakcji ani nazwy firmy, która może zostać kupiona.