Polska gospodarka, bankowość i ubezpieczenia mają mocne fundamenty, a jedynym problemem są na razie wyniki otwartych funduszy emerytalnych - tak prezydent Lech Kaczyński podsumował swoje piątkowe spotkanie z przedstawicielami sektora finansowego, profesorami ekonomii i prezesami NBP i GPW. Wskazał, że polski system bankowy ma tylko 5 proc. "złych kredytów", podczas gdy za czasów jego prezesury w NIK (w latach 1992-1995) miał ich ponad 30 proc. Powołując się na szefa banku centralnego, stwierdził też, że w 2010 r. inflacja w Polsce powinna wrócić do celu Rady Polityki Pieniężnej. Poza przedstawieniem opinii poszczególnych gości (mieliśmy je okazję wiele razy słyszeć w ostatnich dniach), żadnych planów na przyszłość prezydent nie podał.
Propozycji działań podobno jednak nie brakowało. - Wszyscy byliśmy zgodni, że polski system bankowy jest stabilny. Koncentrowaliśmy się na tym, co zrobić, by ewentualne skutki spowolnienia gospodarczego na świecie były jak najmniej odczuwalne dla polskich rodzin i firm - powiedział nam Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Spotkanie pomoże prezydentowi przygotować się do Rady Gabinetowej zaplanowanej na wtorek. - Ważne, że przed posiedzeniem Rady prezydent zasięgnął opinii zarówno naukowców, praktyków rynkowych, jak i regulatorów - stwierdził Sławomir Sikora, prezes Banku Handlowego. Uczestnicy spotkania ustalili, że najważniejsze instytucje powinny teraz mówić jednym głosem.
Jak sytuację w Polsce i nasze plany ratunkowe oceniają niezależni eksperci? Z najnowszego raportu Merrill Lyncha wynika, że Polsce w sposób umiarkowany zagraża obecny kryzys, podczas gdy kraje nadbałtyckie czy Ukrainę uznano za obarczone wysokim ryzykiem. W przypadku Polski obawy budzi zbyt wysoki (5 proc. PKB) deficyt na rachunku obrotów bieżących. Do tej pory finansowany był głównie przez kredyty walutowe, których dalszy napływ budzi wątpliwości.
Z kolei eksperci Ernst & Young twierdzą, że NBP-owski pakiet zaufania nie spowoduje poprawy sytuacji na rynku międzybankowym. Ich zdaniem, istnieje konieczność uruchomienia rządowych gwarancji dla transakcji na rynku międzybankowym. - Na razie ten rynek ma strukturę "promienistą": banki komercyjne zawierają transakcje niemal wyłącznie z NBP. Gwarancje pozwoliłyby zmienić ją w "sieciową", gdzie każdy pożycza każdemu. Wtedy można by mówić o powrocie normalności - uważa Krzysztof Rybiński, partner w E&Y, były wiceprezes NBP.