Korzystamy ze swapów walutowych na euro oferowanych przez Narodowy Bank Polski - przyznaje Jarosław Dowbaj, prezes Getin Banku. Dodaje, że instrumenty oferowane przez bank centralny są bardzo drogie, bowiem kosztują aż 2 pkt proc.
W piątek wspólnie z Jarosławem Augustyniakiem, prezesem Noble Banku, oraz Krzysztofem Rosińskim i Arturem Wizą, kierującymi Getinem Holding, uspokajał akcjonariuszy spółek Leszka Czarneckiego.
Problemy rynkowe
Jarosław Dowbaj zapewnił, że problemy z wypłatą kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich dotyczą jednostkowych przypadków. - W takich sytuacjach oferujemy klientom przewalutowanie kredytów na złote - zapewnia Dowbaj. Mówi, że pomimo problemów z pozyskaniem franka na rynku międzybankowym, od początku października Getin Bank udzielił 500 mln zł kredytów. Z tego 200 mln zł to "hipoteki". Ogromna większość z nich była denominowana we frankach szwajcarskich (180 mln zł).
- Trzeba przy tym podwyższać marże, aby nie dokładać do tego interesu - mówi Rosiński. Tłumaczy, że przed wybuchem kryzysu finansowego swapy na szwajcarską walutę kosztowały 20-30 punktów bazowych, a teraz cena wzrosła do 200-300 pb. - O ile w ogóle się je dostanie, bowiem londyńskie banki nie chcą nawet pożyczać pieniędzy instytucjom z ich własnego kraju, nie mówiąc o bankach z Polski - tłumaczy.