"Złoty nadal słabnie, ale na rynku nadal widoczna jest duża zmienność. Tempo deprecjacji trochę spadło i wydaje się, że polska waluta jest obecnie powstrzymywana przez psychologiczną barierę 4 zł za euro" - poinformował ekonomista Raiffeisen Bank Polska Marcin Grotek.
Jednak, w ocenie ekonomisty, ta granica może zostać przekroczona w każdej chwili. Tym bardziej, że coraz gorsze informacje napływają z zagranicy.
"Od pewnego czasu rynek ignoruje dane makro, więc dzisiejsze wieści z amerykańskiego rynku nieruchomości niczego nie zmienią. Inwestorzy żyją obecnie strachem i rosnąca globalnie awersji do ryzyka, bardziej niż danymi z gospodarki interesują się kolejnymi planami pomocowymi oraz decyzjami banków centralnych i rządów" - wyjaśnia Grotek.
W poniedziałek ok. godz. 11:00 za euro płacono 3,8300, a za dolara 3,0915 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2420.
W piątek po godz. 16:30 za euro płacono 3,8331, a za dolara 3,0255 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2670. Rano, o godz. 09:00 za jedno euro płacono średnio 3,9098 zł, a za dolara 3,0831 zł. Kurs euro/dolar 1,2688. (ISB)