Dzisiejsza sesja rozpoczęła się wzrostem głównego indeksu warszawskiej giełdy o 3,9% do poziomu 1.631,9 pkt dzięki rosnącym kontraktom na S&P500, które o poranku naszego czasu zyskiwały ponad 4%. Wzrostowy poranek na giełdach Starego Kontynentu umożliwił również tokijski Nikkei225, który zakończył notowania 6,4% zwyżką.
"Podczas pierwszych godzin ciekawą sytuację obserwowaliśmy na giełdzie francuskiej oraz niemieckiej. Tamtejsze indeksy obrały dla siebie dwa różne scenariusze wydarzeń, podczas gdy DAX zyskiwał na wartości, francuski CAC40 ustanowił sesyjne minimum. Warszawski indeks grupujący największe spółki po dobrym początku zaczął osuwać się lekko na południe, co przyczyniło się do jego spadku w pierwszej połowie sesji o 35 pkt" - poinformował Marcin Stebakow, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.
Po zejściu indeksu w rejony 1.596 pkt, inwestorzy podjęli udaną próbę obrony poziomu 1.600 pkt i dalsza część sesji głównie za sprawą zyskujących na wartości akcji banku PKO BP i innych banków przebiegała pod znakiem odrabiania strat.
Dzięki drożejącej na światowych parkietach miedzi silny wzrost zanotowały walory KGHM, które zyskiwały w ciągu dnia 14,6%, a na koniec sesji 11,6%. Zyskiwały także akcje PKN Orlen, które w II połowie sesji doszły do poziomu 25,4 zł (+8,0%).
Przed sesją w Stanach, na rynek napłynęły dane odnośnie sierpniowej dynamiki cen domów w USA (indeksu Case-Shiller), która wyniosła -16,6% r/r i była zgodna z oczekiwaniami analityków. Gorszy wydźwięk miał odczyt poziomu indeksu zaufania konsumentów, publikowany przez Conference Board.