IBnGR prognozuje, że IV kw. będzie najsłabszym w bieżącym roku i wzrost produktu krajowego brutto wyniesie wówczas 4,1% r/r, co pozwoli w całym roku osiągnąć wzrost w całym roku na poziomie 5,1%. Instytut jest więc mniej optymistyczny, niż w lipcu, gdy wzrost PKB na 2008 r. szacował na 5,5%. Jednak złe czasy dla polskiej gospodarki dopiero przed nami.
"Ewentualny wpływ kryzysu finansowego na sferę realną polskiej gospodarki widoczny będzie najwcześniej w pierwszej połowie 2009 r. Wówczas to oczekiwać należy spowolnienia rozwoju polskiej gospodarki do 3,2% w I kw. i 3,4% w II kw. W drugiej połowie roku wzrost PKB powinien przyspieszyć do poziomu nieco ponad 4,0%. W efekcie, prognozowane przez IBnGR tempo wzrostu PKB w całym roku 2009 wynosi 3,9%" - czytamy w raporcie.
Według IBnGR, w kolejnych latach najszybciej rozwijającym się sektorem polskiej gospodarki pozostanie budownictwo (choć nieco słabszy niż wcześniej szacowano), a pozytywny impuls dołożą także popyt krajowy oraz inwestycje.
"Wzrost wartości dodanej w tym sektorze wyniesie 12,5% w roku 2008 oraz 8,9% w roku 2009. Kryzys finansowy może stać się istotnym zagrożeniem dla rozwoju budownictwa, którego część jest finansowana z kredytów bankowych. Ograniczenie podaży kredytów i utrudnienia w dostępie do nich może ograniczyć popyt na usługi budowlane szczególnie w segmencie budownictwa mieszkaniowego i przemysłowego" - ocenia IBnGR.
Zdaniem Instytutu, nieco wolniej od budownictwa rozwijał się będzie przemysł, gdzie prognozowany wzrost wartości dodanej wynosi 5,6% w roku 2008 oraz 4,4% w roku 2009. W przemyśle czynnikiem ryzyka jest obecnie zagrożenie spowolnieniem eksportu, co z kolei może być wynikiem ewentualnej recesji w krajach Unii Europejskiej.