- Polska powinna wejść do mechanizmu ERM2 przy kursie około 3,50 zł za euro - powiedział Dariusz Rosati, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Dodał, że Narodowy Bank Polski prowadzi wyliczenia takiego kursu, który zapewniałby wykorzystanie zdolności wytwórczych i równowagę bilansu płatniczego, jednocześnie nie powodując wzrostu inflacji. Zaproponowany przez nasz kraj kurs, po którym chcielibyśmy wejść do ERM2, będzie przedmiotem negocjacji z Europejskim Bankiem Centralnym. Zgodnie z założeniami rządu, do ERM2 mamy przystąpić w połowie 2009 r.
Niektórzy zastanawiają się już nad kursem wymiany w 2012 r., czyli wtedy, kiedy mamy wejść do strefy euro. Waldemar Pawlak, minister gospodarki, stwierdził, że obecny kurs, 3,63 zł za euro (wczorajszy średni kurs NBP), jest bliski temu, który byłby korzystny dla gospodarki przy przyjmowaniu euro. - Taki kurs dawałby większe szanse na eksport do krajów UE i w skali globalnej - powiedział Pawlak.
- Gdybym miał snuć rozważania na temat kursu złotego w 2012 r., powiedziałbym, że wyniesie 3 zł za euro lub mniej - stwierdził Dariusz Rosati.
Jan Vincent-Rostowski, minister finansów, odniósł się do wtorkowej informacji Sławomira Skrzypka, prezesa NBP, że bank centralny praktycznie nie brał udziału w opracowywaniu harmonogramu wejścia do strefy euro. Szef resortu finansów stwierdził, że ministerstwo dwukrotnie konsultowało się z bankiem. - Była też dyskusja na Komitecie Europejskim Rady Ministrów, na którym NBP zgłosił swoje uwagi - poweidział minister.
Pap