Do końca roku zarząd Lubawy, producenta namiotów wojskowych, chce wybrać dwa, trzy podmioty, w których następnie przeprowadzi due diligence - Chcemy przejąć jedną firmę, ewentualnie dwie, jeśli będziemy mieć wystarczające zdolności finansowe - tłumaczy Zbigniew Klepacki, prezes Lubawy.
Na razie spośród kilkudziesięciu analizowanych firm giełdowa spółka wyselekcjonowała siedem, z którymi przeprowadzono już wstępne rozmowy. Zdaniem Klepackiego, lista nie jest jeszcze zamknięta i Lubawa chce ją rozbudować do dziesięciu spółek.
Klepacki nie zdradza nazw podmiotów, tłumacząc się poufnością negocjacji. Przyznaje jednak, że interesuje się zagranicznymi firmami produkującymi namioty wojskowe, mającymi jednocześnie rozwiniętą sieć sprzedaży na lokalnym rynku. - Po przejęciu firm przeniesiemy ich całą produkcję do naszego kraju, gdzie koszty pracy cały czas są niższe niż w zachodniej Europie. Będziemy korzystać z ich kanałów sprzedaży - wyjawia. Lubawa chce też kupić producenta namiotów turystycznych wysokiej jakości. - Nie chcemy rywalizować z tanimi azjatyckimi wyrobami - tłumaczy Klepacki.
Wczoraj zarząd Lubawy podpisał umowę z chińskim partnerem dotyczącą utworzenia w Chinach spółki joint venture. Lubawa posiada w niej 49 proc. udziałów. Firma, która ma wytwarzać namioty na stelażu pneumatycznym, rozpocznie produkcję w kwietniu 2009 r.