– Jeszcze w tym roku chcemy się znaleźć na rynku głównym – mówi Mirosław Mejer, prezes firmy.
Spółka miała wejść na parkiet już w ubiegłym roku. W marcu 2010 r. prezes zapowiadał, że prospekt prawdopodobnie zostanie zatwierdzony przez Komisję Nadzoru Finansowego do połowy kwietnia, a debiut nastąpi kilka tygodni później. Czemu tak się nie stało? – Dostaliśmy kilka zapytań do prospektu od KNF. Zanim na nie odpowiedzieliśmy, koniunktura na rynku znacznie się pogorszyła. W wakacje zawiesiliśmy ofertę – tłumaczy Mejer.
Teraz droga spółki na parkiet będzie dłuższa. – Najpierw zamierzamy przeprowadzić ofertę prywatną i wejść na NewConnect. Potem, jeszcze w tym roku, przejść na rynek główny. Od koniunktury na giełdzie będzie zależeć to, czy przejście będzie się wiązało z kolejną ofertą – wyjaśnia szef spółki.
W ofercie prywatnej firma ma wyemitować akcje, które za 2 mln zł obejmie osoba fizyczna. Mejer nie chciał zdradzić jej nazwiska. Będzie miała maksymalnie 18,7 proc. akcji po podwyższeniu kapitału. – Pieniądze te pozwolą nam sfinansować emisję kilku kolekcji monet naszego pomysłu – wyjaśnia Mejer. Transakcja oznacza wycenę spółki na poziomie 10,7 mln zł.
Według Mejera w 2010 r. spółka zanotowała największy w swojej historii zysk: między 3,5 a 4 mln zł. W 2009 r. było to 3,4 mln zł przy 58,5 mln zł przychodów.