– Już większość tej kwoty prawdopodobnie zasiliła sektor średniej wielkości banków. Zarówno po rozliczeniu wezwania, czyli pod koniec marca, jak i w dużej mierze wcześniej, po samym jego ogłoszeniu – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. – Fundusze zazwyczaj utrzymują pewien poziom gotówki w portfelu. Wiedząc, że wkrótce pojawi się dopływ tej gotówki, zaczęły inwestować w banki, głównie z WIG20, i w PZU – wskazuje.

Zarządzający z innego dużego TFI zgadza się, że rynek już pochłonął tę kwotę. – Większość trafiła do sektora finansowego, bo fundusze najczęściej mają wyznaczone konkretne wagi dla poszczególnych branż – mówi również zarządzający z dużego TFI. – Jednak na przykład my zostawiliśmy część gotówki w ramach zwiększenia płynności funduszu, a część zainwestowaliśmy w spółki z różnych branż – zaznacza.

Licząc od ogłoszenia wezwania (7 lutego), indeks WIG-Banki poszedł w górę 6,5 proc. Banki znajdujące się od dawna w WIG20, czyli PKO BP, Pekao, BRE, oraz Getin, zyskały odpowiednio 9,9 proc. i 3 proc. i 9,7 proc. Walory Banku Handlowego, który zastąpił BZ WBK w indeksie blue chips, podrożały o 9,8 proc. A papiery PZU – o 3,3 proc. W tym czasie WIG, szeroki indeks warszawskiego parkietu, wzrósł 4 proc.

Niektórzy eksperci twierdzą, że wciąż w rękach zarządzających zostało sporo z tej kwoty. To może stwarzać potencjał do dalszych zwyżek. – Dane o alokacji OFE na koniec marca w akcjach wskazują, że jeszcze te pieniądze nie zostały w dużej mierze wydane (dane o alokacji TFI nie są dostępne – red) – komentuje Michał Marczak, szef analityków DI BRE. – Spora część tej kwoty może poczekać na oferty pierwotne, które są szykowane – mówi.