Kapitalizacja CEDC większa o 375 mln zł

Akcje producenta alkoholi bardzo zdrożały w poniedziałek w Nowym Jorku i we wtorek na GPW. Czy kursowi pomogła opublikowana przez portal Seeking Alpha analiza producentów napojów, która najlepsze perspektywy daje papierom?CEDC?

Aktualizacja: 25.02.2017 20:19 Publikacja: 27.04.2011 03:07

William Carey, prezes notowanego na giełdzie w Warszawie i Nowym Jorku CEDC, ocenia, że akcje spółki

William Carey, prezes notowanego na giełdzie w Warszawie i Nowym Jorku CEDC, ocenia, że akcje spółki wciąż wyceniane są poniżej ich wartości. Fot. archiwum

Foto: Archiwum

Aż o 18,7 proc., do 33,6 zł, podrożały wczoraj na GPW akcje CEDC. W trakcie sesji kurs rósł nawet o 21,9 proc. Papiery producenta m.in. wódek Żubrówka i Bols dzień wcześniej mocno zyskiwały także na Nasdaqu. W poniedziałek akcje CEDC podrożały tam o 14,4 proc., do 12,63 dolara (około 34,1 zł). Co przyczyniło?się do tak dużej zwyżki kursu?

[srodtytul]Atrakcyjna inwestycja [/srodtytul]

Wpływ na postrzeganie CEDC mogła mieć analiza opublikowana w niedzielę przez inwestycyjny portal Seeking Alpha. Spółka znalazła się w niej w gronie takich potentatów szeroko rozumianego rynku napojów i alkoholi, jak Anheuser-Busch Inbev, Constellation Brands, The Coca-Cola Company, Ambev, Molson Coors Brewing Company.

Cena akcji większości z uwzględnionych firm zbliżona jest do najwyższych poziomów z ostatnich 52 tygodni, dlatego autor analizy odradził ich kupowanie. Najlepsze perspektywy dostrzegł w wypadku?CEDC, którego papiery mogą jego zdaniem zdrożeć nawet dwukrotnie. Analitycy, którzy w ostatnim czasie wydali rekomendacje dla CEDC, są bardziej sceptyczni (patrz tabela). Średnia cena docelowa to 15,33 USD, co oznacza perspektywę wzrostu o 23 proc. (względem wczorajszego zamknięcia na GPW) i o 46 proc. wobec 21 kwietnia.

Autor analizy przyznaje, że kurs CEDC może być bardziej zmienny niż pozostałych firm. Zaznacza jednak, że papiery?CEDC wydają się bardzo niedoszacowane, jeśli porówna się wskaźnik cena/zysk i wartość księgową. Za sygnał do zakupów uważa też to, że insiderzy kupowali akcje spółki po cenach zbliżonych do minimów z ostatnich 52 tygodni.

„CEDC opublikowało wyniki (za 2010 r. – red.), które rozczarowały rynek. W efekcie cena akcji spółki spadła z urwiska – z 23 USD, do 10 USD. Przy cenie wynoszącej około 11?USD warto skorzystać z możliwości zakupu akcji w kilku etapach, dzięki czemu będzie można skorzystać w przypadku jakichkolwiek dalszych spadków” – czytamy w analizie.

[srodtytul]Kredyt pomógł kursowi[/srodtytul]

Zdaniem analityków do zwyżek przyczynić mógł się opublikowany w czwartek wieczorem komunikat, w którym firma poinformowała, że spłaciła 122,5 mln zł kredytu.

– Wzrost kursu spowodowany jest komunikatem CEDC. Spółka poinformowała, że spłaciła kredyt terminowy oraz że banki obniżyły marżę kredytu w rachunku bieżącym – mówi Andrzej Knigawka z ING Securities. – Jest to pozytywna informacja, gdyż w wypadku pozostałych umów z bankami i obligatariuszami CEDC nie ma takich twardych kowenantów (warunków kredytowych – red.), jak w razie spłaconego zobowiązania – dodaje. Podkreśla też, że spółka poinformowała, że w I kwartale saldo jej środków pieniężnych wzrosło o około 46 mln USD (do 168 mln USD), co jest wynikiem lepszym od oczekiwań rynku. – Ten czynnik także mógł mieć wpływ na zwyżkę kursu – mówi Knigawka.

Michał Potyra z UniCredit CA IB uważa, że informacja o spłacie kredytu mogła być jednym z trzech czynników, który przyczynił się do wzrostu kursu w USA i w Polsce. – Była to niewielka część długu CEDC (na koniec 2010 r. wynosił niespełna 1,3?mld USD – red.), ale jedyna obciążona kowenantami. Kredyt był czynnikiem ryzyka, gdyż spółka miała problemy z utrzymaniem wskaźników finansowych w przedziałach wymaganych przez bank – mówi Potyra. – Na osiągnięcie odpowiednich poziomów lub spłatę kredytu miała czas do lipca. Gdyby nie udało jej się tego zrealizować, to reszta zobowiązań stałaby się natychmiast wymagalna, co mogłoby mieć tragiczne konsekwencje.

[srodtytul]Lepsze informacje z Rosji[/srodtytul]

Notowaniom pomóc mogła też informacja dotycząca akcyzy w Rosji. Miesiąc temu tamtejsze Ministerstwo Finansów zapowiedziało ponadtrzykrotne podwyższenie tego podatku do 2014 r. Zdaniem Potyry tak znaczna podwyżka miałaby negatywny wpływ na rynek mocnych alkoholi w Rosji i na wyniki CEDC. – W poniedziałek pojawiła się nowa propozycja przewidująca mniejszy wzrost akcyzy. Nadal byłaby ona wysoka, ale tak szybka zmiana propozycji świadczy o tym, że rząd nie zamierza wprowadzać podwyżek za wszelką cenę – mówi.

Potyra uważa, że skala wzrostu kursu na Nasdaqu mogła też być po części efektem pokrywania krótkich pozycji na akcjach CEDC. – Papiery spółki w poniedziałek drożały początkowo o 5–6 proc. Jeśli ktoś grał na krótko pod dalsze zniżki, to zwyżki mogły skłonić go do zamykania pozycji, co doprowadziło do jeszcze większego wzrostu – wyjaśnia.

[[email protected]][email protected][/mail]

[ramka][srodtytul]Akcje producentów alkoholu dobre na bessę i na hossę[/srodtytul]

Teoria głosi, że „grzeszne akcje”, czyli walory producentów tytoniu, alkoholu i operatorów kasyn są dobrym zabezpieczeniem na czas bessy. Przecież drobnych przyjemności konsumenci nie odmawiają sobie nawet w kryzysowych czasach.

Ta formuła w ostatnich latach dobrze się sprawdzała. Kurs akcji największego na świecie koncernu alkoholowego Diageo, notowanego w Londynie, od szczytu z jesieni 2007 r. do dołka z marca 2009 r. stracił niespełna 35?proc., podczas gdy brytyjski indeks FTSE 100 zniżkował w tym czasie o blisko 48 proc. Ale gdy na światowych giełdach rozpoczęła się hossa, akcje Diageo, znanego z takich marek jak Smirnoff, Johnnie Walker, Baileys czy Guinness, drożały na równi z innymi papierami. W efekcie już wiosną ub.r. ich cena przebiła przedkryzysowe maksimum, podczas gdy FSTE 100 wciąż brakuje do niego około 11 proc. Te same zależności są widoczne, gdy porówna się indeks akcji producentów napojów BBG World Beverages, w którym dominują koncerny alkoholowe, z szerokim indeksem światowych akcji BBG World (patrz wykres).

Kolejne miesiące także powinny być dla producentów napojów wyskokowych udane. Wśród dziesięciu największych tego typu spółek z indeksu BBG World Beverages (obejmuje on 39 spółek) nie ma żadnej, której akcje analitycy zalecaliby sprzedawać. Jak wynika z ich rekomendacji, do końca roku walory tych alkoholowych potentatów powinny zyskać średnio 17,3 proc. Przy tym, największych zwyżek powinny doświadczyć spółki działające w Chinach, gdzie konsumpcja alkoholu szybko rośnie. Akcje browaru Jiangsu Yanghe mogą zyskać nawet 66 proc.

Na Zachodzie według analityków wyróżni się duńska grupa piwowarska Carlsberg, która w Polsce kontroluje browary Okocim, Kasztelan i Bosman. Rekomendacje analityków sugerują, że jej akcje do końca roku mogą podrożeć o 30 proc. [/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy