Eksperci z ING Investment Management Polska są jednak bardziej optymistyczni.
Chociaż otoczenie polityczne – odkładanie w czasie rozwiązania problemu Grecji oraz zwiększenie limitu zadłużenia USA – może sugerować dużą korektę indeksu WIG, rzędu 20 proc. do końca roku, fundamenty ekonomiczne polskiej gospodarki przeczą takiemu scenariuszowi. – Drugi rok z rzędu spodziewamy się ponad 30 proc. dynamiki zysków polskich spółek, co nie znajduje odzwierciedlenia w ich obecnej wycenie. Mimo ostatnich spadków daje to szansę na osiągnięcie przez indeks WIG poziomu powyżej 50 000 punktów – ocenia Michał Kopiczyński, dyrektor zespołu zarządzania instrumentami udziałowymi w ING TFI.
Jego zdaniem w drugiej połowie roku można się spodziewać zwyżek w sektorze małych i średnich spółek. – Stabilizacja cen surowców powinna się przyczynić do poprawy wyników misiów – uważa.
Rynkowi obligacji, wg ING, pomaga dobre wykonanie planu budżetowego oraz rekordowy udział inwestorów zagranicznych na poziomie 30 proc. Z drugiej strony, nagłe pogorszenie globalnego sentymentu mogłoby doprowadzić do wyprzedaży polskich obligacji skarbowych. – W związku z tym perspektywy są neutralne i w drugiej połowie roku rentowności będą się poruszały w wąskim przedziale. Oczekujemy stopy zwrotu z obligacji skarbowych za 2011 r. na poziomie ok. 4,5 proc. – ocenia Krzysztof Kożuchowski, dyrektor zespołu obligacji.