To znacznie lepiej niż na ostatniej aukcji dziesięciolatek w styczniu (wtedy średnia rentowność sięgnęła 6,215 proc.); lepiej też niż na przetargu zamiany w maju (6,01 proc.). Wyższe ceny MF uzyskiwało ostatnio w listopadzie 2010 r., kiedy rentowność wyniosła 5,772 proc.
Aukcja pokazuje, że już nie tylko na rynku wtórnym, ale też w ofertach pierwotnych inwestorzy lepiej oceniają obligacje polskie niż hiszpańskie. Rząd w Madrycie, plasując papiery dziesięcioletnie, zgodził się na rentowność rzędu 5,9 proc.
Zdaniem dilerów i analityków aukcji w Warszawie pomógł fakt, że po raz pierwszy oferowane były papiery nowej serii zapadającej w październiku 2021 r., co skłonić mogło fundusze do uzupełnienia portfeli. Spore było także zainteresowanie inwestorów z zagranicy, którzy – jak pokazują statystyki resortu finansów – posiadają 37 proc. całej poprzedniej serii dziesięciolatek. Bank JP?Morgan zauważa, że napływ nowych funduszy na polski rynek przewyższa skalę potrzeb pożyczkowych rządu.
Od początku roku rząd uplasował na rynku papiery za 77,8 mld zł (w tym 20,3 mld zł na aukcjach zamiany). Od pewnego czasu MF ogranicza przetargi z uwagi na sporą rezerwę płynnościową (51 mld zł na koniec czerwca). Przewyższa ona już skalę planowanych wykupów w tym roku (48 mld zł).
[ramka]