Czy zawirowania na rynkach akcji wywołały w USA falę nowych rekomendacji dla spółek?
Czy wzrosła liczba rekomendacji, tego nie wiem. Z pewnością jednak nastąpił wysyp rewizji prognoz dotyczących wyników spółek. Oczywiście, prognozy są rewidowane w dół. To oznacza, że analitycy stali się znacznie bardziej pesymistyczni.
Analitycy nie uważają, że akcje są dziś tak tanie, że ich ceny mogą już tylko wzrosnąć?
Prognozy analityków często podążają za trendem, odzwierciedlają nastroje na rynkach. Gdy akcje tanieją, analitycy z reguły stają się bardziej pesymistyczni, a gdy akcje drożeją, zwykle ich komentarze stają się bardziej optymistyczne. Zalecenia analityków często nie mają więc solidnego oparcia w kondycji spółek. Stąd nie bardzo wierzę w ich moc prognostyczną. Są zanadto skorelowane z bieżącymi cenami akcji, podczas gdy powinny być skorelowane z cenami w przyszłości.
A pana zdaniem po kilkumiesięcznej korekcie wyceny akcji są już wystarczająco atrakcyjne, aby przystąpić do ich zakupów?