Zdaniem UKNF opłata wyliczana w oparciu o zaproponowaną w projekcie podstawę pozostaje w sprzeczności z nową strategią nadzorczą urzędu wobec banków. W perspektywie pięciu lat finansowanie banków za pomocą emisji długoterminowych papierów dłużnych miałoby, według UKNF, osiągnąć poziom minimum 20 proc. łącznej wartości źródeł finansowania. Zwiększy się także udział w portfelach papierów wartościowych o niskim ryzyku – emitowanych przez banki komercyjne obligacji zabezpieczonych, w tym listów zastawnych.

Stanowisko KNF może doprowadzić do dyskusji z resortem odnośnie do formuły nowej opłaty na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, jednak trudno przewidzieć, czy poskutkuje ona zmianą planów dotyczących wprowadzenia opłaty ostrożnościowej. – Z naszych analiz wynika, że opłata ta nie byłaby wyjątkowo duża i wyniosłaby około 4–5 proc. zysków netto sektora bankowego w 2012 roku – mówi Paweł Kozub, analityk UniCredit CAIB.

Jednocześnie szef nadzoru Andrzej Jakubiak wysłał do banków i ubezpieczycieli list, w którym zwraca uwagę na nieprawidłowości w sektorze bancassurance. Wylicza w nim m.in., że niejednokrotnie banki łączą funkcję ubezpieczyciela i pośrednika ubezpieczeniowego, a także pobierają nawet kilkudziesięcioprocentową prowizję.

W liście Jakubiak uznał, że „zmiana zasad współpracy jest konieczna". Odpowiednia rekomendacja nadzoru będzie przedstawiona jesienią tego roku, z kolei do końca marca KNF oczekuje, że banki i ubezpieczyciele przedstawią sposoby i terminy wyeliminowania wskazanych nieprawidłowości.