Wśród powszechnych błędów poznawczych psychologowie wyróżniają m.in. złudzenie hazardzisty. Sprawia ono, że ludzie przeceniają prawdopodobieństwo zdarzenia, które dawno nie wystąpiło. Przykładowo, po serii 10 rzutów monetą, w których konsekwentnie wypadała reszka, graczowi może się wydawać, że za 11. razem wypadnie orzeł, choć prawdopodobieństwo, że tak się stanie, wynosi 50 proc. – dokładnie tyle, ile przy poprzednich rzutach.
Jako przejaw złudzenia hazardzisty często traktuje się też wiarę inwestorów, że po serii spadków ceny jakiegoś aktywa, jej wzrost jest bardziej prawdopodobny niż kontynuacja przeceny, więc pora zajmować długie pozycje. Jeśli prognoza się nie sprawdzi, tak myślący gracze zamiast zamknąć pozycję, będą mieli pokusę otworzyć kolejną długą. Przecież wobec ich przekonania o prawdopodobieństwie odbicia cena wejścia jest teraz jeszcze bardziej atrakcyjna niż przy otwieraniu pierwszej pozycji. W żargonie inwestycyjnym taka praktyka nazywa się podwajaniem lub uśrednianiem pozycji. I wcale nie musi być błędem – także na rynku forex.
Uśredniać straty czy zyski?
– Samo w sobie podwajanie pozycji nie jest błędem. Wszystko zależy bowiem od strategii, w ramach której to robimy – mówi Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers. Tego samego zdania jest Łukasz Wardyn, dyrektor zarządzający na Europę Środkowo-Wschodnią w City Index. – Ocena podwajania zależy od tego, czy jest ono elementem jasno określonej strategii. Jeśli podwojenie jest związane tylko z tym, że kurs danej pary walutowej jest niższy niż był, gdy otwieraliśmy pierwszą pozycję, i wierzymy, że teraz to już musi się odbić, to jest to ewidentny błąd – tłumaczy.
– Załóżmy, że po okresie wzrostu kurs danej pary spada w kierunku osiągniętego wcześniej dna. Inwestor może myśleć, że pojawi się formacja podwójnego dna, ale wie, że łapanie dna jest trudne. Otwiera więc długą pozycję i gdy widzi, że kurs rośnie, to gdy dojdzie do linii szyi, może powiększyć pozycję. To jest logiczne zachowanie – mówi Kwiecień.
Powyższy przykład dotyczy więc sytuacji, gdy kurs pary walutowej zmierza w założonym przez inwestora kierunku. To może być mylące, bo część ekspertów podwajaniem pozycji nazywa tylko sytuację, gdy inwestor gra przeciwko rynkowi, tzn. gdy dodaje pozycję wtedy, gdy poprzednia przynosi stratę. Inni jednak sądzą, że dublowanie pozycji ma rację bytu szczególnie wtedy, gdy oczekiwania inwestora się potwierdzają. – Według mnie podwajanie pozycji jest dobrym zwyczajem tylko wtedy, gdy jest ona zyskowna, czyli gdy dokładamy do pozycji, która już zarabia. W takiej sytuacji mamy już pewien bufor zarobionych pieniędzy, który możemy poświęcić, gdyby rynek się jednak odwrócił – przekonuje Łukasz Wróbel, główny analityk Noble Securities. – Oczywiście, podwajanie stratnej pozycji może się okazać skuteczne, jeśli faktycznie rynek po zajęciu drugiej pozycji pójdzie w pożądanym kierunku. W ten sposób, przy odpowiednim doborze wielkości pozycji, możemy odrobić stratę. Tyle że taka praktyka jest sprzeczna z zasadą, że na rynku forex powinno się raczej bronić kapitału, niż wystawiać go na coraz większe ryzyko – wskazuje.