380,5 mln zł – takie były obroty sesyjne na rynku obligacji Catalyst w marcu. To ponad dwukrotnie więcej, niż w lutym i o 115 mln zł więcej, niż poprzedni rekord z grudnia 2010 r. Nie oznacza to bynajmniej nagłego wzrostu zainteresowania handlem papierami dłużnymi emitowanymi przez firmy

Dokładniejsza analiza struktury marcowych obrotów pokazuje, że 80 proc. wszystkich transakcji w ujęciu wartościowym dotyczyło obligacji infrastrukturalnych Banku Gospodarstwa Krajowego, Choć GPW klasyfikuje je jako „korporacyjne", to z uwagi na gwarancje Skarbu Państwa i traktowane są one przez inwestorów jako obligacje skarbowe. W grudniu 2010 r. proporcje rynkowe były nieco inne – instrumenty BGK stanowiły tylko 64 proc. całego obrotu na Catalyst.

Najbardziej płynną obligacją w marcu były „dziesięciolatki" banku zapadając e w październiku 2018 r. (obrót nimi sięgnął 236 mln zł). Większość z nich zmieniła właściciela na ostatniej sesji w miesiącu.

Dla porównania wśród typowych emisji korporacyjnych inwestorzy najchętniej handlowali papierami Mo-Bruku (obrót nimi sięgnął 6,4 mln zł). Wciąż dużą popularnością cieszą się obligacje samej Giełdy Papierów Wartościowych (obrót nimi przekroczył 5,2 mln zł).

Zarządzającym funduszami trudno wskazać przyczynę większej aktywności inwestorów w przypadku papierów BGK – szczególnie, że odsetki w ich przypadku wypłacane są dopiero w październiku. – Takie ruchy to zapewne przetasowania portfeli funduszy emerytalnych – mówią nieoficjalnie.