Bez dotacji z UE, czyli 371 mln złotych, za planowaną spalarnię trzeba by zapłacić ok. 1,2 mld zł zamiast założonych 727 mln. Drożej o ponad 500 milionów będzie, jeśli miasto poniesie koszty kredytu, by sfinansować budowę. To za dużo – sądzą radni, skoro miasto spłaca ogromne zobowiązania.
– Trudno sobie wyobrazić kolejną pożyczkę, bo Kraków ma ponad dwa miliardy długów – mówi Grzegorz Stawowy, szef klubu PO w radzie miasta. Platforma ma w niej większość. Kraków może stracić dotację z UE, która ma pokryć niemal 60 proc. kosztów inwestycji, bo budowa spalarni się opóźnia. Wojewódzki Sąd Administracyjny unieważnił pod koniec lutego – z powodu uchybień formalnych w złożonym wniosku – decyzję lokalizacyjną. Stało się to po zaskarżeniu decyzji przez Stowarzyszenie Zielona Mogiła, które protestuje przeciwko inwestycji. Sąd uznał m.in., że źle zaznaczono obszary, na jakie będzie oddziaływać spalarnia – cieszył się Marek Ziemianin ze stowarzyszenia. Właśnie w nowohuckiej Mogile ma powstać zakład. Mieszkańcy dzielnicy są po decyzji WSA przekonani, że budowa co najmniej się opóźni, a może nie dojdzie do skutku.
Kraków ma też inny problem – pojawił się spadkobierca drogi dojazdowej do terenu, na którym zaplanowano budowę. Zwrócił się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, bo chce brać udział w całym postępowaniu. To może zablokować wydanie tzw. decyzji środowiskowej, a bez niej inwestycji nie będzie. Nie wiadomo, kiedy NSA wypowie się w tej sprawie.
Jarosław Gurbiel z Krakowskiego Holdingu Komunalnego, inwestora spalarni, zapowiadał, że miasto chce rozpocząć inwestycję bez względu na to, kiedy NSA rozstrzygnie, czy spadkobierca ma rację. Bo już w czerwcu powinien zostać wyłoniony wykonawca inwestycji, która ma rozpocząć się w kwietniu 2013 roku i zakończyć w połowie 2015 roku, aby unijne pieniądze nie przepadły.
27 marca holding złożył wniosek o wydanie nowej decyzji dla spalarni. Zajmuje się nim teraz Wydział Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta Krakowa – informuje Małgorzata Marcińska, wiceprezes KHK. Przedłuża się też przetarg na wykonawcę spalarni, który już ogłoszono. Warszawska firma Mostostal, która go wygrała, została właśnie z niego wykluczona. Po odwołaniu firmy, która zajęła drugie miejsce, musi nastąpić ponowna ocena ofert.