Zarząd tarnowskiej grupy zarekomendował, by akcjonariusze nie odpowiadali na wezwanie ogłoszone przez Acron. Rosyjska firma chce skupić do 66 proc. walorów, oferując 36 zł za każdy (zapisy potrwają od 6?do 22 czerwca).?W przekonaniu zarządu Azotów Tarnów, popartym opiniami dwóch banków inwestycyjnych, JPMorgan i Societe Generale, proponowana cena za akcję w wezwaniu?jest poniżej wartości godziwej.
List intencyjny w szczegółach
– Stanowisko zarządu Azotów Tarnów dotyczące naszego wezwania nie odnosiło się do przedstawionego przez nas listu intencyjnego, co zresztą zarząd wyraźnie zaznaczył – skomentował Vladimir Kantor, wiceprezes grupy Acron. Zapewnił przy tym o gotowości do rozmów z władzami polskiej spółki i jej? akcjonariuszami. – Kontynuujemy także dialog ze związkami zawodowymi – dodał.
Wczoraj Acron ujawnił szczegóły listu intencyjnego, w tym te dotyczące m.in. planów inwestycyjnych, bazy surowcowej i polityki zatrudnienia. Wiadomo np., że zamierza wspierać m.in. rozwój?produkcji kaprolaktamu, realizację projektów energetycznych i zakup kopalni siarki?Siarkopol. W planach ma także modernizację instalacji mocznika i rozwój portu morskiego w Policach. Myśli także?o zwiększeniu zatrudnienia i połączeniu sieci sprzedaży.
Rosjanie mają rozbudowaną?infrastrukturę logistyczną głównie w Rosji i Azji, a także Ameryce Południowej. Azoty z kolei – w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej. Acron zapewnił, że chce także współpracować z PGNiG, jeśli chodzi o dostawy gazu.
Produkcja wstrzymana
Przedstawiciele Azotów nie chcieli komentować wypowiedzi Acronu i listu intencyjnego. Zdaniem analityków list pokazuje, że Rosjanom bardzo zależy na przejęciu Tarnowa i skłonni będą podnieść cenę w wezwaniu z 36 zł do 40–45 zł. Na wczorajszym zamknięciu sesji za papiery Azotów Tarnów, po wzroście kursu o 3,5 proc., płacono już 39,35 zł.