Spółki odporne na wahania koniunktury dobre na wakacje

Analitycy pytani o wakacyjne prognozy nie liczą na wiele. Inwestorom wciąż zalecają ostrożność i spółki niecykliczne, które w czasach niepewności z reguły wygrywają z rynkiem

Aktualizacja: 19.02.2017 03:32 Publikacja: 05.07.2012 14:00

Wiceprezes LPP Dariusz Pachla współzarządza firmą, której akcje są w długim trendzie wzrostowym. Bes

Wiceprezes LPP Dariusz Pachla współzarządza firmą, której akcje są w długim trendzie wzrostowym. Bessy im niestraszne. fot. S. Łaszewski

Foto: Archiwum

Większość analityków zakłada, że na wakacjach indeksy na warszawskim parkiecie będą tkwić w średnioterminowym trendzie bocznym. Warunki makroekonomiczne nie sprzyjają wzrostom na rynkach akcji. A problemy z obsługą zadłużenia ma już nie tylko Grecja, ale również Hiszpania, a nawet Włochy. Czy pomoc, którą zadeklarowali politycy na szczycie Unii Europejskiej, Hiszpanom i Włochom wystarczy do pobudzenia rynków akcji? W bazowym scenariuszu analitycy przewidują, że na wakacyjne wzrosty nie ma co liczyć. A kapitał lepiej ulokować w akcje spółek defensywnych – najlepiej w telekomunikacyjne giganty: TP oraz Netia.

Telekomy górą

Nawet jeśli wakacje będą przebiegały pod znakiem spadków na giełdach, to kurs Telekomunikacji powinien zachowywać się stabilnie. TP tradycyjnie jest rekomendowana przez ekspertów jako spółka na złe czasy, która regularnie wypłaca wysoką dywidendę.Z kolei Netia to firma, która planuje regularną wypłatę dywidendy dopiero od 2013 roku. Teraz spółka skupuje akcje, co stabilizuje jej kurs. Zakłada również dalsze akwizycje.

Inne firmy zaliczane do defensywnych, jak PGE i PGNiG, ze względu na planowane inwestycje wydają się już mniej atrakcyjne. W czasie zawirowań na rynkach cena ich akcji może zniżkować. Natomiast wysokie koszty inwestycji mogą spowodować, że zysk w kolejnych latach zostanie przeznaczony na ich pokrycie, a nie na dywidendy. Taką decyzję o niewypłacaniu dywidendy za rok 2011 podjął ostatnio zarząd PGNiG.

Napoje i turystyka

Do firm defensywnych, czyli odpornych na wahania koniunktury, można zaliczyć również firmy spożywcze. Wakacje to szczególnie dobry sezon dla producentów piwa oraz napojów. Mimo że reprezentacja tego sektora na GPW jest niewielka, to warto zainteresować się Żywcem oraz Kofolą. Tym firmom sprzyja gorące lato. Zła pogoda może jednak pokrzyżować plany sprzedażowe. Warto zauważyć, że Kofola szykuje się do skupu własnych akcji oraz wypłaty dywidendy.

Ze względu na specyfikę prowadzonej działalności do grona firm odpornych na wahania koniunktury w gospodarce analitycy zaliczają również: LPP, Kruka, Benefit Systems oraz Inter Cars.

Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI, nie szukałby wakacyjnych okazji inwestycyjnych wśród największych firm z indeksu WIG20.

– Wśród dużych spółek trudno o jakieś typy. W czerwcu kursy blue chips dość znacząco odbiły. Z mniejszych spółek podoba się nam Asbis. Spółka opublikowała wcześniej prognozę wyników i wszystko wskazuje, że jest na dobrej drodze, aby ją zrealizować. Być może warto będzie zainteresować się spółkami, które będą podnosić kapitał, takimi jak Gino Rossi – mówi Sebastian Buczek.

Wzrost niewykluczony

Wśród analityków wciąż jest niewielu optymistów – wzrost indeksów jest więc mało prawdopodobny. To jednak paradoksalnie dobrze wróży właścicielom akcji, bo – jak pokazuje historia – rynek lubi zaskakiwać. Wówczas – zdaniem niektórych ekspertów – optymiści powinni postawić na spółki cykliczne, jak banki oraz KGHM, Lotos, PKN, JSW czy GTC. Inwestorzy o większej tolerancji ryzyka mogą również wybrać mniejsze firmy o dobrej kondycji finansowej, które ostatnio zostały mocno przecenione. Do takich firm należą m.in. Harper Hygienics oraz Ergis-Eurofilms. Jednak to propozycja tylko dla tych osób, które w czasie wakacji uważnie będą śledzić zachowanie rynków i nie wyjadą na urlop, zostawiając inwestycje samym sobie. Bo jak podkreślają analitycy, czasy są wyjątkowo niepewne.

[email protected]

Opinie

Maksymilian Łochowski, dyrektor Departamentu Zarządzania Majątkiem w BRE Wealth Management

Podtrzymujemy nasz bazowy scenariusz przewidujący wzrost indeksów giełdowych w roku 2012 o 15–20 proc. Biorąc pod uwagę aktualne poziomy cenowe, potencjał wzrostowy na rynku akcji jest umiarkowany. Pomimo okresu wakacyjnego może wystąpić wysoki poziom zmienności notowań. W dłuższej perspektywie aktualne wyceny są atrakcyjne. Jednak proces budowy akcyjnej części portfela powinien być rozłożony w czasie, ponieważ powszechna wiara w to, że jest już tanio, nie oznacza, że nie może być jeszcze taniej. W portfelu powinny się znaleźć podmioty mające przejrzysty model biznesowy, wiodącą pozycję rynkową, charakteryzujące się stabilnym progresem wyników finansowych. Grono firm spełniających powyższe warunki obejmuje według nas między innymi takie podmioty jak: LPP, Kruk, Benefit Systems, Inter Cars. W przypadku tych spółek wpływ wahań koniunktury gospodarczej na ich kondycję finansową jest ograniczony, co wynika ze specyfiki ich działalności oraz dominującej pozycji rynkowej. Inwestorzy o bardziej agresywnym profilu ryzyka mogą rozważyć inwestycje w spółki o bardziej cyklicznym charakterze, spośród których pozytywnie oceniamy Zamet Industry oraz Relpol. Wskazanie podmiotów, których kurs akcji wyróżnia się relatywną siłą na tle szerokiego rynku akurat w czasie wakacji, nie jest zadaniem łatwym. Wynika to z coraz większej świadomości uczestników rynku, którzy zdają sobie sprawę z wyraźnej sezonowości odnoszącej się do działalności operacyjnej podmiotów notowanych na GPW, jak np. Kofola czy Żywiec. Do inwestowania w te firmy może jednak zniechęcić niski obrót ich akcjami.

Grzegorz Pułkotycki, zastępca dyrektora Departamentu Doradztwa Inwestycyjnego w DM BZ WBK

Jakie spółki można polecić na wakacje? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba założyć pewien scenariusz rozwoju wypadków w otoczeniu rynkowym. Mamy obecnie do czynienia z serią słabnących danych dotyczących koniunktury szczególnie w Europie (choć w Chinach i USA momentum też nie jest dobre). Dodatkowo problemy z zadłużeniem krajów południowej Europy wciąż nie gasną, a rosnące rentowności obligacji Hiszpanii i Włoch świadczą, że wręcz eskalują. Strefa euro, której grozi rozpad (całkiem prawdopodobne wyjście Grecji, być może nawet Hiszpanii), to wciąż scenariusz, który straszy rynki. Dodatkowo trwające negocjacje nowego rządu greckiego w zakresie złagodzenia „austerity measures" (dyscypliny finansowej – red.) stanowią kolejny czynnik ryzyka. Jakkolwiek w średnim terminie bieżące niskie wyceny sprawiają, iż jestem optymistą, to uważam, iż ryzyko emocjonalnego spadku w najbliższych tygodniach jest wysokie. W takich warunkach jedyną szansą na pozytywne stopy zwrotu jest poszukiwanie defensywnych typów; za takowe wśród dużych spółek uważam spółki telekomunikacyjne (TP SA, Netia), w mniejszym stopniu Asseco Poland, PGNiG czy PGE. Gdyby jednak Fed uruchomił kolejną rundę luzowania ilościowego QE3, to rynki wejdą w fazę silnych zwyżek, a największymi beneficjentami byłyby banki, KGHM, Lotos, PKN, JSW czy GTC. Ale nie jest to mój bazowy scenariusz na wakacje.

Marcin Wiński, menedżer portfeli finansowych, Departament Bankowości Prywatnej Raiffeisen Banku

Bardzo trudno jest wskazywać potencjalnych giełdowych liderów w krótkim horyzoncie i w takich warunkach rynkowych. Miałoby to sens, gdyby rynek wiarygodnie wyceniał wartości fundamentalne spółek. Obecnie to zadanie karkołomne. Mamy bardzo dużo niedowartościowanych spółek, ale od roku udowadniają one, że nie jest to wystarczający argument do wzrostów. Przynajmniej dopóki nie zniknie ryzyko związane z kryzysem zadłużenia w Europie. W krótkim okresie możemy mieć do czynienia z ponownym wzrostem awersji do ryzyka (np. z powodu kłopotów Hiszpanii) i wówczas prawdopodobnie 90 proc. walorów odnotuje spadki. W tej sytuacji  lepiej od rynku mogą się zachować spółki defensywne lub te, na które trwają wezwania. Jeśli jednak w najbliższym czasie eurodecydenci pozytywnie natchną rynki swoimi decyzjami, może się okazać, że większość akcji zanotuje satysfakcjonujące wzrosty. W pierwszym wariancie warto byłoby się skupić na spółkach, które mogą potencjalnie najmniej stracić. To przede wszystkim telekomy. W pozytywnym scenariuszu rynkowym trudno kierować się kluczem wartości fundamentalnej. Wyniki mogą mieć charakter losowy. Paradoksalnie mogą to być pojedyncze małe spółki, gdyż brak płynności na ich akcjach może zaowocować silnym wzrostem ich ceny w przypadku większej transakcji.

Ciech „ciekawą firmą" według SII

Chemiczny Ciech znalazł się w grupie firm, na które uwagę zwróciło Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Pod względem realizowanej sprzedaży spółka ta z wynikiem 4,17 mld zajmuje trzecie miejsce wśród obecnych na GPW firm chemicznych, po Synthosie i Azotach Tarnów. Wielkość zysku operacyjnego i netto, wynoszącego odpowiednio 118,7 mln zł i 1,5 mln zł, czyni go jednak mniej efektywnym na tle konkurencji. Palmę pierwszeństwa ma Synthos, który jako jedyny nie jest pod wpływami Skarbu Państwa. SII lekko pozytywnie ocenia jakość komunikacji spółki z inwestorami. Pozytywną ocenę zaburza sytuacja z opóźnionymi wyjaśnieniami do wyników za IV kw. Od jakiegoś czasu spekuluje się też na temat możliwego ogłoszenia wezwania na Ciech. Obecnie trwają wezwania rosyjskiego Acronu na akcje Azotów Tarnów i Synthosa na papiery Azotów Puławy.

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28