Łączny popyt wyniósł blisko 4,9 mld zł.  - Udało się sprzedać tylko część oferty. Podaż była duża, a oferowane papiery charakteryzują się relatywnie wyższym ryzykiem, ze względu na zapadalność. Nie sprzyjają też tendencje globalne – na początku roku mamy wzrost rentowności niemieckich bundów – wymienia Arkadiusz Urbański, analityk Pekao.

W ofercie były papiery zapadające w 2023 r. i 2029 r. Popyt na pierwszą serią wyniósł 4,3 mld zł, sprzedano blisko 3,2 mld zł, a na drugą 0,6 mld zł (sprzedano 0,49 mld zł). Resort nie zorganizował przetargu uzupełniającego.

Rentowności obligacji były nieco wyższe niż rynkowe i wyniosły w przypadku papierów 10-letnich 3,847 proc. a obligacji 15-letnich 3,896 proc. Na aukcjach zamiany w listopadzie i grudniu wyceniono je odpowiednio na 4,218-4,223 proc. i  na 4,211-4,214 proc. - Ci inwestorzy, którzy zdecydowali się złożyć oferty zakupu, byli ostrożni, stąd rentowności były wyższe, niż na rynku wtórnym. Wyniki okazały się rozczarowujące z punktu widzenia części inwestorów, co po ich ogłoszeniu pogłębiło przecenę, zapoczątkowaną na przełomie roku – mówi Urbański.