NBP przedstawił dzisiaj projekt ustawy o zaokrągleniu płatności gotówkowych. Bank centralny chce, aby nowe przepisy zaczęły obowiązywać od 2015 r.
Projekt ustawy zakłada, że płacąc gotówką w sklepie, końcowa kwota rachunku (już po uwzględnieniu podatku VAT) zostanie zaokrąglona w taki sposób, aby sprzedawca nie musiał oddawać konsumentowi reszty w postaci monety 1- lub 2-groszowej. Zgodnie z nowymi przepisami, jeśli kwota naszego rachunku będzie kończyła się na 1, 2, 6 lub 7 gr. – zaokrąglenie nastąpi w dół, jeśli na 3,4,8 lub 9 gr – w górę. Przepisy będą dotyczyły tylko płatności gotówkowych, w przypadku płatności kartą i przelewów bankowych – wciąż będzie można płacić co do grosza.
NBP odpowiadając na obawy handlowców, którzy w celach marketingowych często stosują końcówki cen w postaci np. 99 gr. zapewnia, że nie chce ingerować w ceny, które wciąż będą mogły być wyrażane w taki sposób jak do tej pory, czyli w groszach. NBP rozwiewa też inną obawę – o to, że zaokrąglanie cen może podbić inflację. Z symulacji Instytutu Ekonomicznego NBP wynika, że zaokrąglenie kwot na rachunku spowoduje wzrost płaconej przez nas kwoty o ok. 0,2 grosza, a w najgorszym przypadku 0,33 gr. Przy założeniu, że robimy zakupy raz dziennie, obciążenie jednej osoby z tytułu zaokrąglenia wyniesie 0,75 gr. rocznie (w najgorszym scenariuszu 1,2 zł). To ok. 0,01 proc. przeciętnych wydatków na osobę w gospodarstwie domowym. Wpływ zaokrąglenia będzie widoczny w naszych portfelach, ale nie we wskaźniku inflacji, który podaje GUS. Urząd w swojej metodologii bierze bowiem pod uwagę poziomy cen jednostkowych produktów. Istnieje jednak obawa, że część sprzedawców wykorzysta nowe przepisy jako pretekst do zaokrąglania cen pojedynczych produktów. Wtedy, jak wylicza NBP, roczny wskaźnik inflacji CPI mógłby dodatkowo wzrosnąć nawet o 0,15 pkt. proc.
Z punktu widzenia handlowców zaokrąglenie będzie wyglądało tak, że raz zanotują oni stratę, innym razem zysk. Jednak w przypadku właścicieli sklepów pojawiają się też dodatkowe koszty, związane m.in. z koniecznością dostosowania kas fiskalnych. Każdy rachunek bowiem będzie musiał posiadać dodatkowe miejsce na kwotę zaokrąglonej płatności. NBP zapewnia, że sprzedawcy na dostosowanie kas będą mieli 5 lat. Koszty, związane z tym procesem mają być natomiast zrównoważone przez zmniejszenie poprzez usprawnienie zakupów.
Przedstawiciele NBP podkreślają, że ustawa nie zakłada wycofania z obiegu i zaprzestanie produkcji monet 1- i 2-gr, a jedynie ma doprowadzić do ograniczenia popytu na „groszówki". – Monety te będą produkowane dopóki będzie na nie popyt. Nie chcemy w sposób administracyjny doprowadzić do wyeliminowania ich z obiegu, ale spodziewamy się, że dzięki ustawie o zaokrągleniu płatności popyt na groszówki znacząco spadnie – tłumaczy Barbara Jaroszek, zastępca dyrektora Departamentu Emisyjno-Skarbcowego NBP. W praktyce więc, wciąż będzie można monetami 1 i 2-groszowymi płacić.