Jedynymi, którzy zwiększyli wydatki na reklamę w zeszłym roku – i to znacznie bo o 24 proc. do ponad 409 mln zł, byli ubezpieczyciele.
Nic dziwnego, skoro przez branżę ubezpieczeniową przetoczyło się w ubiegłym roku wizerunkowe tornado. Największy gracz w Polsce – PZU – tylko na wprowadzenie nowego logo i związaną z tym kampanię wydał ok. 25 mln zł.
To nie jedyny przykład odmłodzenia wizerunku wśród ubezpieczycieli. Na podobny krok zdecydowała się również Warta, która musiała dostosować swój logotyp do systemu identyfikacji wizualnej nowego właściciela – Talanxa. Firma nie zdradza ile wydała na ten cel, jednak Deloitte szacuje, że mogło to być ok. 20 mln zł.
- Konkretnych danych nie podajemy, ale rzeczywiście wydatki reklamowe Warty były jednym z czynników wzrostu rynku. Kampania reklamowa związana z rebrandingiem, która trwała przez cały ostatni kwartał 2012 r. była największą w historii Warty. W tym okresie byliśmy liderem kategorii i możemy zdradzić, że odnotowaliśmy największy wzrost rozpoznawalności marki spośród wszystkich firm ubezpieczeniowych w IV kwartale 2012 r. – cieszy się Małgorzata Wojtuszko, dyrektor marketingu w Warcie.
Rebranding to pojęcie szersze niż sama reklama, jednak tylko PZU i Warta wydały na swój wizerunek więcej niż wzrósł budżet reklamowy wszystkich ubezpieczycieli. W tym roku firmy ubezpieczeniowe spuszczą z tonu. - W 2013 r. wydatki w kategorii ubezpieczeń wzrosną ale dynamika wzrostu będzie mniejsza niż w ubiegłym roku – uważa Marta Życińska, dyrektor biura marketingu w PZU.