TFI: premie będą, ale symboliczne

Mimo rekordowych zysków branży funduszowej w ubiegłym roku, zarządzający funduszami nie mogą liczyć na kokosy.

Aktualizacja: 06.02.2017 21:44 Publikacja: 27.02.2015 05:00

TFI: premie będą, ale symboliczne

Foto: GG Parkiet

Podstawowa pensja dobrego, doświadczonego zarządzającego funduszami waha się od 20 do 30 tys. zł brutto miesięcznie.

Z sondy przeprowadzonej w zeszłym tygodniu wśród TFI przez FIS Poland wynika, że średnia podstawowa pensja zarządzającego aktywami w Warszawie to ok. 53 tys. funtów rocznie (zdecydowanie mniej niż w Londynie, gdzie wynosi 88 tys. funtów), czyli po średnim kursie funta z ub. tyg. - 25 tys. zł miesięcznie.

Bardzo ważną częścią wynagrodzenia zarządzającego jest premia, która – jeśli w ogóle zostaje wypłacona – opiewa na 5–12 krotność miesięcznej pensji.

Daleko do rekordów

W tym roku spece od funduszy na taki ekstra zarobek (premie za ubiegły rok) raczej nie mają co liczyć. Mimo że zysk netto branży funduszowej w 2014 r. był o 11 proc. wyższy niż w 2013 r. i przekroczył 477 mln zł netto.

– Zysk spółki, czyli wykonanie budżetu, to jedno, wyniki inwestycyjne funduszy to drugie. Od tego pierwszego zależą przede wszystkim premie zarządu, od drugiego – zarządzających. O ile w ubiegłym roku większość TFI wykonała, a nawet przekroczyła cele budżetowe, o tyle stopy zwrotu funduszy, szczególnie tych inwestujących w akcje, były słabe – mówi prezes jednego z towarzystw.

– Oczywiście pula pieniędzy do podziału pomiędzy zarządzających również zależy od zysku spółki, dla której pracują. W tym kontekście warto jednak pamiętać, że zyski TFI, choć rosną, są i tak o połowę niższe niż w 2007 r. Dlatego wynagrodzenie na poziomie dwóch rocznych pensji (jednej stałej i jednej bonusowej) w tym roku pozostanie w sferze marzeń większości zarządzających. Tym bardziej że po zmianach w OFE zrobił się to rynek zdecydowanie bardziej przyjazny pracodawcom niż pracownikom – przekonuje inny.

W obligacjach było łatwiej o pobicie wzorca

Kto nie pobił benchmarków (w jednym TFI mogą to być indeksy giełdowe, w innym – określona pozycja w grupie porównawczej), a dotyczy to wielu funduszy akcji, nie ma co liczyć na premie.

– W Quercusie na premie dla wszystkich pracowników przeznaczyliśmy w tym roku 1–1,5 mln zł – zdradził Sebastian Buczek, prezes Quercusa, podczas czwartkowej konferencji wynikowej. – W porównaniu z premiami wypłaconymi w 2014 r. za wyniki osiągnięte w 2013 r. jest to wartość symboliczna – mówi.

Co innego z funduszami obligacji. – Do niektórych tego typu portfeli napłynęły w zeszłym roku setki milionów zł, na dodatek zarządzającym udało się wypracować całkiem przyzwoite zyski. Część osób na pewno dostała kilka pensji ekstra – ocenia jeden z prezesów.

Pensja pensji nierówna

Wyciągnięcie wspólnych wniosków dla całej branży jest jednak wyjątkowo trudne.

– W dużych TFI, powiązanych z grupami finansowymi, dobrzy zarządzający mają najczęściej wysokie pensje, rzędu 25–30 tys. brutto i relatywnie mniejsze, uznaniowe bonusy. W mniejszych, niezależnych instytucjach stałe pensje są niższe, rzędu 15–20 tys. zł brutto, czy nawet niskich kilkunastu tys. zł, jednak zasady ustalania premii są ściśle określone, według stałych mnożników, tak że na koniec roku każdy zarządzający wie, ile będzie miał premii – wyjaśnia prezes jednego z TFI.

Powszechnym rozwiązaniem, niezależnie od wielkości instytucji, jest wypłacanie bonusów stopniowo, przez kilka miesięcy, żeby uniknąć efektu „zgarnął premię i tyle go widzieli".

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy