Idea dała zarobić akcjonariuszom

Jeden z najszybciej rosnących banków w Polsce zdobył kapitał na dwa lata dynamicznego rozwoju. Co dalej?

Publikacja: 17.04.2015 06:00

Akcje Idea Banku, którego właścicielem jest Leszek Czarnecki, na inauguracyjnej sesji dały nieźle za

Akcje Idea Banku, którego właścicielem jest Leszek Czarnecki, na inauguracyjnej sesji dały nieźle zarobić. Do debiutanckiego wyniku PEM jednak daleko.

Foto: Archiwum

Idea Bank jest już ósmą spółką wprowadzoną na warszawski parkiet przez Leszka Czarneckiego. Pierwsza sesja pozwoliła zarobić akcjonariuszom w szczytowym momencie nawet 12,3 proc.

Duże zainteresowanie

Akcje Idea Banku cieszyły się dużym zainteresowaniem już od godz. 9. Na początku handlu spółka zajmowała pod względem wartości obrotu trzecie miejsce na całym rynku. Przeważali kupujący. Już kilka minut po otwarciu notowań kurs akcji wzrósł do 26 zł wobec ceny emisyjnej 24 zł (dolna granica widełek w ofercie, cena maksymalna w IPO wynosiła 32 zł).

– Widać, że bank znajduje zainteresowanie wśród inwestorów. Spekulanci, którzy kupują akcje w IPO i na pierwszej sesji od razu je sprzedają, znajdują nabywców – podkreśla właściciel spółki i przewodniczący rady nadzorczej Idea Banku Leszek Czarnecki. – Nabywcą akcji na pewno nie jestem ja ani żaden podmiot ode mnie zależny – zastrzega. Jak dodaje, ograniczenie zapisów dla inwestorów indywidualnych (75 proc.) zostało przeprowadzone w celu stabilizacji kursu, aby spekulanci nie spowodowali zbyt dużej podaży akcji.

Dość pozytywnie o ofercie wypowiadają się także zarządzający. – Debiut się udał pomimo niesprzyjającej atmosfery podczas IPO – zauważa Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. – Dużo teraz zależy od skuteczności zarządu i głównego akcjonariusza zarówno w dalszym rozwijaniu banku i wszystkich spółek córek, jak i w przekonaniu inwestorów, że biznes będzie prowadzony w sposób transparentny i z korzyścią dla wszystkich akcjonariuszy – podkreśla.

Możliwa następna emisja

Jarosław Augustyniak, prezes Idea Banku, zaznacza, że mimo udanego debiutu spółka będzie musiała „wyjść na rynek". – Celem było zdobycie kapitału na trzy, cztery lata (wartość nowej emisji przy cenie maksymalnej wyniosłaby 640 mln zł – red.). Przy naszym dynamicznym rozwoju nowe środki z giełdy wystarczą na dwa lata. W połowie 2016 r. zastanowimy się, w jaki sposób pozyskać kapitał: czy będą to akcje czy obligacje – mówi prezes. Jak dodaje, tegoroczne zyski spółka zatrzyma i doda do kapitałów, a polityka dywidendowa zakłada podział zysku z akcjonariuszami od 2017 r.

Spółka zamierza się dynamicznie rozwijać. – Perspektywa tego roku jest bardzo optymistyczna. Zakładamy, że przyrost wartości kredytów dla firm będzie wyższy niż średnia rynkowa – zapowiada Augustyniak. Przypomnijmy, że w raporcie Komisji Nadzoru Finansowego o planach banków na 2015 r. menedżerowie tych instytucji zakładali wzrost wartości kredytów dla przedsiębiorstw o 14,4 proc.

Co dalej ze spółkami Leszka Czarneckiego? Na ubiegłorocznej gali Byków i Niedźwiedzi „Parkietu" inwestor mówił, że ma trzy firmy, które dojrzały do wejścia na parkiet. Pytany w czwartek o dalsze plany Czarnecki podkreśla, że w najbliższym czasie nie planuje żadnego debiutu giełdowego swojej spółki.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy