Z danych GPW wynika, że w kwietniu obroty na głównym parkiecie wyniosły 16,6 mld zł. Dało to średni dzienny obrót na poziomie 831,4 mln zł. Dla porównania, w kwietniu przed rokiem obroty sięgnęły 14,4 mld zł, co dawało średnią na sesję w wysokości niecałych 720 mln zł.
Chociaż wynik jest o ponad 15 proc. lepszy niż przed rokiem, to nie robi wrażenia. Jeszcze kilka lat temu, np. w 2011 r., obroty regularnie przekraczały 1 mld zł na sesję.
W domach maklerskich, które jeszcze do niedawna żyły głównie z pośrednictwa w obrocie akcjami, trudno znaleźć optymistów. Nie dość bowiem, że aktywność inwestorów wciąż nie zachwyca, to jeszcze konkurencja w branży jest ogromna. Widać to zresztą po udziałach domów maklerskich w obrotach.
Liderem w kwietniu po raz kolejny okazał się DM Banku Handlowego. Broker, który koncentruje się przede wszystkim na obsłudze inwestorów zagranicznych oraz instytucjonalnych, miał w ubiegłym miesiącu 11,35 proc. udziałów w rynku. Za nim po raz kolejny uplasował się DM PKO BP, który zdobył 8,09 proc. rynku. Zażarta walka rozegrała się za plecami tej dwójki. Tym razem na najniższym stopniu podium znalazł się DB Securities. Firma prowadzona przez Waldemara Markiewicza miała 7,34 proc. udziałów. Tylko o włos udało się jej wyprzedzić Merrill Lynch (7,26 proc.), który systematycznie poprawia swoją pozycję na GPW.