W I półroczu Quercus zarobił na czysto 12,1 mln zł, o prawie 33 proc. mniej niż rok temu. Wynik finansowy netto spółki nie uwzględnia opłaty zmiennej za zarządzanie, której wartość na koniec czerwca przekroczyła 10 mln zł.
W samym II kwartale wynik finansowy TFI przekroczył 6,4 mln zł, był więc o 14 proc. wyższy niż w I kwartale.
- W III kwartale spodziewamy się wyniku netto na poziomie zbliżonym do osiągniętego w analogicznym okresie ubiegłego roku – szacuje Buczek. Spółka zarobiła wówczas niecałe 6,8 mln zł netto.
W najbliższym czasie TFI zamierza uruchomić nowy fundusz absolutnej stopy zwrotu w formule zamkniętego funduszu publicznego (z certyfikatami notowanymi na GPW). Jego sprzedaż będzie prowadzona przez dużego dystrybutora bankowego. – Czekamy jeszcze na zgodę Komisji Nadzoru Finansowego, jeżeli wszystko dobrze pójdzie, nasz nowy produkt może wystartować we wrześniu – zapowiada Buczek.
Prezes Quercusa jest dobrej myśli, jeżeli chodzi o perspektywy dla GPW na kolejne miesiące. Pierwszy raz od kilku kwartałów pozytywnie wypowiada się o bankach. – Szacujemy, że w całym 2015 r. WIG wzrośnie o ok. 10 proc. (od początku roku wskaźnik jest 2,2 proc. na plusie – red.). Inwestycja w akcje banków daje teraz wyższy potencjał wzrostowy niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich kwartałów – zwraca uwagę prezes Quercus TFI. – Niekorzystny dla kredytodawców projekt o przewalutowaniu kredytów walutowych, zmniejsza naszym zdaniem prawdopodobieństwa wprowadzenia podatku od aktywów instytucji finansowych w bardzo rygorystycznej formie. Biorąc pod uwagę, że większość kosztów przewalutowania kredytów we frankach leży po stronie banków, obarczenie ich 0,39 proc. stawką podatku od wartości aktywów byłoby potężnym ciosem dla sektora. Kilka instytucji wymagałoby dokapitalizowania. Dlatego wydaje nam się, że notowania banków mają obecnie większy potencjał do wzrostu niż do dalszych spadków. Ich wyceny uwzględniają teraz naprawdę czarne scenariusze – uważa Buczek.