Cały czas spada aktywność tej grupy na warszawskim rynku akcji, a do tego nadal ubywa rachunków maklerskich.

Z najnowszych danych Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych wynika, że w listopadzie ubyło 1913 kont. Na koniec miesiąca było ich 1,424 mln. Z jednej strony maklerzy tradycyjnie pod koniec roku dokonują przeglądu rachunków i zamykają te, które od dłuższego czasu są nieaktywne, z drugiej jednak strony przyznają, że coraz więcej osób rezygnuje z handlu na GPW.

– Rynek jaki jest, każdy widzi. WIG20 nie może znaleźć dna. Wielu inwestorów już teraz się wycofało. W najlepszym przypadku postanowili przeczekać sytuację. Niestety, nie widać szans, żeby sytuacja nagle miała się odwrócić. Inwestorzy indywidualni to specyficzna grupa. Pojawia się na rynku, kiedy zwyżki indeksów przekraczają co najmniej kilkanaście procent. Taki scenariusz na naszym rynku to jednak pobożne życzenie – mówi jeden z maklerów związany z rynkiem małych inwestorów.

W listopadzie najwięcej rachunków ubyło w DM PKO BP. Ich liczba zmniejszyła się o 1,5 tys. sztuk. Mimo to firmie udało się utrzymać drugą pozycję na rynku. Na koniec listopada miała otwartych prawie 175,4 tys. rachunków. Większą liczbą może się pochwalić jedynie DM mBanku. Miał ich 296,1 tys. (o 181 mniej niż w październiku).

Ze spadkowego trendu wyłamuje się ING Securities. Broker wciąż więcej klientów zyskuje, niż traci. W listopadzie zwiększył liczbę rachunków o 603, do prawie 52,4 tys. To efekt wzbogacenia oferty dla inwestorów indywidualnych m.in. o konta elastyczne i aktywne, dla których podstawowa prowizja od obrotu akcjami wynosi odpowiednio 0,3 proc. i 0,19 proc.