Falstart na rynkach akcji: Hossa S&P500 i DAX zagrożona?

Fatalny start nowego roku na Wall Street wystraszył wielu inwestorów wyznających zasadę „trend is your friend".

Publikacja: 02.02.2016 05:20

Falstart na rynkach akcji: Hossa S&P500 i DAX zagrożona?

Foto: GG Parkiet

Ci, którzy spodziewali się kontynuacji rynku byka, mogą czuć się rozczarowani, w styczniu S&P500 stracił ponad 5 proc. Analitycy zawodowo śledzący losy amerykańskiej giełdy studzą jednak negatywne emocje.

Okiem strategów

Ze średniej prognoz zebranych przez Bloomberga wynika, że do końca 2016 r. S&P 500 pójdzie w górę o 14 proc., do 2190 pkt. Co istotne, wszystkie zebrane prognozy przewyższają aktualną wartość indeksu (ok. 1920 pkt – red.). Największy optymista to Tony Dwyer, analityk firmy Canaccord, który uważa, że „pięćsetka" sięgnie 2360 pkt. Największym pesymistą jest Dubravko Lakos-Bujas, strateg J.P. Morgan Chase, który w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy od siedmiu lat ściął jednak prognozę z 2100 do 2000 pkt. Jakie argumenty wzięły górę? – Średnioterminowy stosunek zysku do ryzyka znacznie się pogorszył. Obawiamy się, że ryzyko w postaci ewentualnego głębszego spowolnienia gospodarczego nie zostało jeszcze w pełni zdyskontowane przez amerykański rynek akcji – ocenia.

Oprócz wskaźników technicznych i anemicznego wzrostu zysków spółek ekspert J.P. Morgan zwraca uwagę na niepokojące tendencje widoczne w segmencie produkcji przemysłowej. Obawia się także, że sezon publikacji wyników finansowych za IV kwartał nie zdoła wesprzeć nastrojów na Wall Street. – Biorąc pod uwagę dynamikę EPS (zysk na akcję), możemy być świadkami najgorszego kwartału w obecnym cyklu – przestrzega.

Optymiści górą

Pesymizmu kolegów po fachu nie podzielają m.in. stratedzy banku Goldman Sachs. – Styczniowe spadki akcji mogą wykreować możliwość okazyjnych zakupów – przekonują. Zdaniem strategów Goldmana „kondycja amerykańskiej gospodarki jest całkiem dobra", a ryzyko recesji pozostaje znikome. – Trwająca przecena na giełdach akcji to efekt spadku cen ropy, słabej aktywności przemysłowej oraz niepewnych perspektyw wzrostu gospodarczego w Chinach. Jednak amerykańskie dane ekonomiczne nie zmieniły się, nadal pozostają silne. Naszym zdaniem do końca roku S&P500 wzrośnie do poziomu 2100 pkt – kwitują.

Pomimo fatalnego początku roku bycze prognozy zbiera także giełda naszych zachodnich sąsiadów. Wszyscy eksperci ankietowani przez Bloomberga wskazują, że kurs DAX na koniec 2016 r. przewyższy aktualne notowania (9700 pkt). Średnia z zebranych prognoz zakłada zwyżkę o 20 proc., do 11 664 pkt. Autorem najwyższego wskazania jest zespół Natixis (12 800 pkt). Najniższy kurs docelowy zaproponowali stratedzy włoskiego banku UniCredit (10 800 pkt).

Inwestorzy handlujący na rynku forex mają ten komfort, że mogą obstawiać zarówno wzrost (pozycja długa), jak i spadek notowań (pozycja krótka) wybranego indeksu.

[email protected]

Opinia partnera | Do zmiany trendu ropy daleka droga

Mateusz Adamkiewicz, analityk, HFT Brokers

Od tegorocznego minimum cena ropy naftowej odbiła już o niemal 20 proc., co oznacza, że według niektórych teorii znajdujemy się bardzo blisko zmiany trendu ze spadkowego na wzrostowy. Nie należy do tego przykładać zbyt dużej wagi, ponieważ zmienność ceny ropy w ostatnich miesiącach jest wyjątkowo duża i nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy obserwujemy tak znaczące odbicie od dna. Pytanie brzmi, czy jest szansa na trwałą zmianę nastawienia do tego surowca.

W ubiegłym tygodniu pojawiła się plotka, że Arabia Saudyjska jest gotowa ograniczyć o 5 proc. wydobycie czarnego złota, o ile pozostali kluczowi gracze na rynku również zdecydują się na podobne działanie. Chodzi przede wszystkim o Rosję, która potwierdziła jednocześnie swoje uczestnictwo w lutowym posiedzeniu OPEC. W efekcie kurs baryłki ropy momentalnie poszybował w górę o ponad 5 proc., a jeszcze więcej zyskiwała giełda w Moskwie. Saudyjczycy dość szybko zdementowali te plotki, ale skoro Rosja będzie brała udział w posiedzeniu OPEC, to faktycznie coś może być na rzeczy. Kartel ma bardzo mocny wpływ na notowania surowca, więc jeżeli decyzja o ograniczeniu wydobycia zapadnie i będzie respektowana, pojawi się szansa na większe odbicie cen ropy.

Na razie są to jednak domysły, a fakty są takie, że fundamentalna nierównowaga popytu i podaży jest utrzymywana. Według amerykańskiej agencji EIA rynek ropy naftowej osiągnie równowagę dopiero w 2017 r. Dodatkowo w ostatnim czasie nasiliły się obawy o Chiny i perspektywy dla światowego wzrostu gospodarczego, co może spowodować, że osiągnięcie równowagi będzie jeszcze trudniejsze. Do akcji wkroczyły banki centralne, które zapowiedziały dalsze luzowanie (EBC), wycofały się z podwyżek stóp procentowych (FED) i poluzowały swoją politykę monetarną (Bank Japonii). To zwiększyło apetyt inwestorów na ryzyko i wywindowało ceny ropy w krótkim terminie.

W krótkim terminie kluczowym oporem dla notowań będą okolice 36–38 USD za baryłkę WTI i dopiero pokonanie tych poziomów może zwiastować dalszą poprawę nastawienia do tego surowca. Jeżeli OPEC zdecyduje się na interwencję, to za ropę z pewnością zapłacimy więcej. Tyle że nie należy popadać w euforię, ponieważ patrząc od strony popytowo/podażowej, trudno sobie wyobrazić, żeby cena ropy mogła na stałe powrócić powyżej 50 USD za baryłkę. Jeśli OPEC nie podejmie radykalnych kroków, banki centralne nie zaserwują kolejnej dużej porcji luzowania polityki monetarnej, a wzrost globalny gospodarczy nie zaskoczy mocno in plus, ropa naftowa pozostanie w trendzie spadkowym, a korekty takie jak ta, z którą mamy do czynienia obecnie, będą okazją do zajmowania pozycji krótkich.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy