Tylko 149 zł za rok czytania.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Miedź: Zamiast walczyć z trendem, lepiej zostać jego przyjacielem
To zdanie idealnie opisuje sytuację na rynku miedzi. Cena czerwonego metalu spada nieprzerwanie od kilku lat. Tylko w tym roku zniżkowała o 5 proc.
Długoterminowy trend spadkowy nie wziął się znikąd, ma bowiem twarde uzasadnianie w słabych danych makroekonomicznych napływających z Chin. Silnie zindustrializowana gospodarka Państwa Środka to największy konsument miedzi na świecie. Stale postępujące spowolnienie gospodarcze automatycznie przekłada się więc na spadek popytu na metal, co z kolei dołuje ceny. W ubiegłym roku wzrost gospodarczy w Chinach wyniósł zaledwie 6,9 proc., co stanowi najgorszy wynik od 1990 r. W styczniu indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym, po raz szósty z rzędu wskazał na recesję sięgającą 49,4 pkt (wartość PMI poniżej 50 punktów oznacza kurczenie się sektora – red.). Analitycy przekonują, że notowania metalu mogą nadal tracić. – Ceny miedzi wciąż znajdują się w długoterminowym trendzie spadkowym i mogą jeszcze pogłębić przecenę. Kursom miedzi ciążyć będzie nie tylko niepewność dotycząca przyszłości gospodarki Chin i związane z tym obawy dotyczącymi popytu na miedź, lecz także perspektywa nadpodaży metalu – ocenia Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. – Fundamentalnie, dopóki chińska gospodarka nie przestanie zwalniać, ceny miedzi mogą pozostać pod długoterminową presją spadkową. Sygnały dla rynku miedzi mogą też pochodzić z chińskiej giełdy, a ta niestety również jest w bessie. Z drugiej strony, im dłużej dany rynek jest w trendzie, tym większe prawdopodobieństwo jego odwrócenia. Dlatego zmienność cen miedzi cały czas może być duża – dodaje Marcin Bogusz, ekspert HFT Brokers.
