Fundusze surowców stanowią bardzo niejednorodną grupę. Nawet te, które inwestują w ten sam kruszec. – Zmienność wartości jednostki PKO Akcji Rynku Złota jest wyższa od zmienności cen samego złota, ponieważ fundusz inwestuje w akcje podmiotów działających na rynku tego kruszcu i innych metali szlachetnych, wykorzystujących dużą dźwignię operacyjną oraz niejednokrotnie wysoką dźwignię finansową – tłumaczy Radosław Pela, zarządzający PKO Akcji Rynku Złota, który od początku roku zarobił dwa razy więcej niż fundusze inwestujące w kontrakty terminowe na złoto.
Każdy rynek ma swoje dno
Mimo trudności w rozeznaniu, w co naprawdę inwestują fundusze surowców, warto im się teraz przyjrzeć.
– Surowce oraz ściśle z nimi powiązane akcje rynków wschodzących to obecnie klasy aktywów o korzystnej relacji zysku do ryzyka. Po dwóch latach spadków można na nich niewiele stracić, a stosunkowo sporo zyskać, czego najlepszym przykładem jest 40-proc. wzrost cen ropy w ostatnich tygodniach – ocenia Marcin Bednarek, wiceprezes BPH TFI. – Zwyżki w obrębie zróżnicowanej grupie surowców są powszechne, drożeje nie tylko ropa, ale i złoto, miedź, a także, ze względu na efekt El Nino – żywność – wymienia Bednarek. – Widzimy tu potencjał do dalszych zwyżek – dodaje.
Nie ma w czym wybierać
Kłopotem przy wyborze funduszu surowców są nie tylko różnice w strategiach inwestycyjnych, ale i ograniczona oferta – polskie TFI zarządzają zaledwie kilkunastoma produktami tego typu. Jeszcze do niedawna zarządzający likwidowali fundusze surowców, zamiast je uruchamiać. Na taki krok zdecydował się w 2013 r. Quercus.
– Dobrze by było mieć te fundusze teraz – przyznaje Sebastian Buczek, prezes Quercusa. – Wydaje się, że surowce, szczególnie ropa naftowa i złoto, w skali całego 2016 r. dadzą zarobić najwięcej. Nie mamy planów reaktywacji funduszy ropy i pszenicy. Co do zasady, tego typu produkty są bardzo niszowe – wyceny surowców mają dużą amplitudę wahań, a klienci TFI wybierają teraz jak najbardziej stabilne strategie inwestycyjne. Nie zrezygnowaliśmy za to z funduszu akcji rosyjskich, który w gruncie rzeczy daje całkiem dobrą ekspozycję na notowania ropy – podaje Buczek.