Które banki poprawią wyniki?

Łączny zysk sektora bankowego może w tym roku spaść o 10 proc. Powód? Nowy podatek. Nie wszyscy jednak się martwią.

Publikacja: 21.03.2016 12:00

Które banki poprawią wyniki?

Foto: parkiet.com

Dla banków w Polsce nadeszły burzliwe czasy. W 2015 r. oprócz presji na przychody z powodu cięć stóp procentowych do historycznie najniższych poziomów oraz spadku stawek interchange doszły rosnące koszty, spowodowane upadłością spółdzielczego SK Banku (2 mld zł brutto) oraz składka na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców (600 mln zł brutto). Wprawdzie tych dwóch ostatnich kosztów prawdopodobnie w tym roku nie będzie, ale za to wchodzi w życie podatek od aktywów, który 12 giełdowych banków może kosztować łącznie 3,5 mld zł (to jedna czwarta zysku sektora z 2015 r. po wyłączeniu kosztów jednorazowych).

Wszystko kręci się wokół podatku

Załóżmy, że banki spółdzielcze i SKOK nie będą w tym roku bankrutować ani nie wejdzie w życie żadna kosztowna dla sektora ustawa o restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych. Co w takiej sytuacji czeka banki? – Średnia prognoz zakłada 10-proc. spadek raportowanego (tzn. niekorygowanego – red.) zysku netto giełdowych banków w tym roku, ale wydaje mi się, że jest to zbyt duży spadek, bo nie wszyscy analitycy uwzględnili już bankructwo SK Banku w IV kwartale, co obniżyło bazę – mówi Michał Konarski, analityk DM mBanku.

Z zebranych przez nas średnich prognoz Bloomberga wynika, że łączny zysk netto dziewięciu giełdowych banków spadnie w tym roku o 8 proc., do 10,4 mld zł. Jak wskazuje Michał Fidelus, analityk Vestor DM, pomimo wejścia w życie podatku bankowego w całym roku raportowane wyniki sektora mogą być nieznacznie niższe lub podobne jak w 2015 r. – Ale będzie to głównie zasługa zdarzenia jednorazowego w postaci wpływów ze sprzedaży udziałów w Visa Europe. Jeśli wyłączymy ten efekt, to wyniki banków w tym roku pogorszą się głównie za sprawą podatku bankowego – mówi Fidelus.

Ale wpływy z Visy, które dla 11 giełdowych banków mogą sięgnąć 1,9 mld zł, nie zrekompensują ujemnego wpływu podatku od aktywów (nie jest on traktowany jako koszt uzyskania przychodu, a od wpływów z Visy banki będą musiały zapłacić jeszcze „zwykły" podatek). – Same banki też ostrożnie formułują swoje oczekiwania na ten rok, m.in. ING BSK wspominał, że powtórzenie wyniku z 2015 r. będzie trudne, a mBank wskazał cel zysku w okolicach 1 mld zł wobec 1,3 mld zł wypracowanego w 2015 r. Wygląda więc na to, że wyniki banków się pogorszą. Także z najnowszej ankiety KNF wynika, że sektor zarobi 11,1 mld zł, czyli sporo mniej niż 12,5 mld zł, które banki komercyjne wypracowały w 2015 r. – wskazuje Dariusz Górski, analityk DM BZ WBK.

Jego zdaniem to, co może różnić banki w tym roku, to podejście ich właścicieli do wywierania presji na wynik. – Te spółki matki, które są w trudniejszej sytuacji, mogą wywierać większy nacisk na zyski swoich banków w Polsce. Dla pozostałych banków ten rok może okazać się przejściowym, ze słabszymi wynikami – dodaje.

Eksperci są zgodni, że dla wyników banków w tym roku kluczowe będzie to, w jakim stopniu będą w stanie przerzucić podatek bankowy na klientów. – Spodziewam się, że średnio sektor zneutralizuje w tym roku około 30 proc. nowego podatku. Jest to jednak spora niewiadoma, wyniki za I kwartał powinny dać już pewne informacje w tym zakresie – mówi Fidelus. Sytuacja poszczególnych banków jest w tym zakresie różna i zależy od struktury aktywów – im więcej bank ma kredytów o długim terminie zapadalności (hipoteki) i mało nowej sprzedaży, tym ma mniejszą szansę na podniesienie marż. Tak jest na przykład w Getinie, Millennium czy mBanku, pozytywnie zaś wyróżnia się tu Alior.

– Być może banki uznają, że w tym roku nie warto błyszczeć wynikami. Gdyby politycy dostrzegli, że sektor pomimo podatku poprawia wyniki, mogliby zdecydować się na podwyżkę stawki w 2017 r. w obliczu napiętej sytuacji budżetowej – zastanawia się jeden z analityków.

Gospodarka sprzyja poprawie wyników

Eksperci oceniają, że są przesłanki poprawy wyników operacyjnych banków. – Gospodarka rozwija się w niezłym tempie, wolumeny kredytów wprawdzie procentowo mogą rosnąć nieco wolniej niż w 2015 r., ale banki liczą na przyspieszenie wzrostu w segmencie małych i średnich firm (napłyną środki unijne, inwestować muszą szczególnie eksporterzy), choć pewną niewiadomą są kredyty hipoteczne po wyczerpaniu tegorocznych środków w programie „MdM". Stopy procentowe nie zostały obniżone i raczej się na to nie zanosi, konsumpcja ma się dobrze i może nawet przyspieszyć w zależności od tego, jak klienci zareagują na program 500+: czy zdecydują się na spłatę części długu czy nowe środki skłonią ich do jeszcze większych wydatków i zadłużenia, co wsparłoby sprzedaż kredytów gotówkowych – mówi Górski.

Fidelus spodziewa się nieznacznej poprawy na większości linii biznesowych. – Jedynie dynamika przyrostu kredytów prawdopodobnie osłabnie ze względu na konstrukcję podatku bankowego. O ile niższa sprzedaż będzie miała negatywny wpływ na wynik odsetkowy, pozytywnie na jego dynamikę powinna wpłynąć dalsza poprawa marży odsetkowej, choć nie w takim stopniu, jak w ostatnich dwóch kwartałach. Oczekujemy też nieznacznej poprawy wyniku z opłat i prowizji – dodaje analityk Vestor DM.

Banki nadal będą trzymać dyscyplinę kosztową, jeśli nie pojawią się czynniki nadzwyczajne, koszty operacyjne powinny wzrosnąć bardzo nieznacznie. Koszty ryzyka mogą być na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego, więc przy założeniu wzrostu kredytów, saldo rezerw może być nieco większe. Czynnikiem ryzyka w tym obszarze są potencjalne odpisy związane z problemami niektórych sektorów, np. górniczego.

Kto się wyróżni in plus, a kto in minus

Konarski się spodziewa, że pomimo podatku dwa banki mogą poprawić raportowane wyniki w tym roku: PKO BP i Alior. – W PKO BP oczekuję dalszej poprawy marży odsetkowej, co zapowiada zarząd. Pomogą też synergie kosztowe wynikające z fuzji z Nordeą, transakcja z Visą szacowana na 300–400 mln zł i utrzymanie dobrej jakości aktywów. W Alior Banku motorem będzie dalszy wzrost wolumenów kredytowych w ponad 15-proc. tempie przy utrzymaniu wysokiej marży odsetkowej. Do tego powinna nastąpić stabilizacja kosztów ryzyka, które z powodu szybkiego wzrostu kredytowania do tej pory rosły w wysokim tempie – mówi analityk.

Zdaniem Konarskiego negatywnie w tym roku mogą wyróżnić się ING BSK, który jest mocno wrażliwy na podatek bankowy z powodu niskiej rentowności aktywów (ma mniej wysokomarżowych kredytów, nadwyżki kapitału inwestuje w instrumenty finansowe). – Prognozujemy spadek zysku netto ING BSK w tym roku w dwucyfrowym tempie. Nie widzimy też potencjału wzrostu w Pekao, co wynika z kilku czynników. Przyrost wolumenów kredytów w Pekao pewnie spowolni, poza tym bank jest jednym z najmniej wrażliwych na zmianę stóp procentowych, więc o ile wcześniej negatywny wpływ na marżę nie był tak widoczny jak w PKO czy Handlowym, o tyle teraz przy braku zmian stóp procentowych nie ma dużo miejsca do poprawy marży. Dodatkowo bank ma już bardzo niskie koszty ryzyka, poniżej 40 pkt baz. w IV kwartale, i trudno oczekiwać, aby były jeszcze niższe w tym roku – tłumaczy analityk.

[email protected]

Opinia

Michał Kuźlik, zarządzający, Opoka TFI

Od maja 2015 r. WIG-Banki stracił około 20 proc. m.in. przez zapowiedzi wprowadzenia podatku bankowego i restrukturyzacji kredytów frankowych. W styczniu osiągnął lokalne najniższy poziom od czterech lat. Nastąpiło to zaraz po opublikowaniu prezydenckiego projektu „ustawy frankowej". Zdaniem KNF mogłaby ona zachwiać stabilnością poszczególnych banków, ale też doprowadzić do utraty zaufania do systemu bankowego, a nawet spowodować kryzys finansowy. Po ostatnich wzrostach widać, że dużo negatywnych scenariuszy było już w wycenach polskich banków. Teraz, gdy powoli opada kurz, a pomysły polityków dotyczące sektora zejdą na dalszy plan, może się okazać, że ruch wzrostowy to nie tylko korekta trendu spadkowego, ale być może początek trendu wzrostowego. W końcu polskie banki działają w środowisku, o którym zachodnioeuropejscy konkurenci mogą pomarzyć: prognozowany wzrost PKB w kraju to ok. 4 proc., a stopy procentowe są znacząco wyższe od zera. MR

Adrian Apanel, zarządzający, MM Prime TFI

Po odbiciu kursów wyceny wskaźnikowe banków nie są już rekordowo niskie. Obecny wskaźnik C/Z dla indeksu WIG-Banki to 14,22 (prognozowane 14,88 na koniec roku), jest porównywalny z tym z 2012 r., lecz wyższy niż ten z 2011 r. (11,80). Atrakcyjnie wygląda wycena od strony wskaźnika C/WK. Obecnie wynosi on 1,27 (prognozowane 1,23 na koniec roku). Niżej było jedynie na koniec 2015 r. (1,21). Niska wycena w powiązaniu z dobrymi danymi może zachęcać inwestorów do zakupów. Cieszy rosnąca od początku roku sprzedaż hipotek. Spodziewam się też dobrej dynamiki w obszarze pozostałych kredytów. W przypadku banków o dużym zaangażowaniu w kredyty frankowe katalizatorem do dalszych zwyżek może być przedstawienie kolejnego, łagodniejszego projektu pomocy dla kredytobiorców bądź odłożenie prac nad nowym projektem na bliżej nieokreśloną przyszłość. Bankom mogą zagrozić potencjalne problemy z kolejnymi SKOK oraz wzrost składki na BFG. mr

Ryzykiem mogą być problemy banków spółdzielczych, SKOK oraz ustawa o kredytach frankowych

Od dołka z 20 stycznia indeks WIG-Banki podniósł się o ponad 22 proc. (choć wciąż daleko mu, bo około 24 proc., do ubiegłorocznego szczytu). Zdaniem analityków sytuacja fundamentalna banków w tym czasie istotnie się nie poprawiła, a wzrost kursów ich akcji w ostatnich tygodniach spowodowany był przede wszystkim powrotem inwestorów krajowych oraz zagranicznych do ryzykownych aktywów. W cenach uwzględniony został już podatek od aktywów (prezydent podpisał ustawę 15 stycznia, pierwszy raz danina zostanie zapłacona w najbliższych dniach za luty). O ile kwestia podatku nie jest już czynnikiem ryzyka dla banków (chyba że pojawiłby się pomysł podwyżki stawki), o tyle nadal zagrożeniem jest ustawowa restrukturyzująca mieszkaniowych kredytów hipotecznych, która w wersji zaproponowanej przez prezydenta mogłaby same banki kosztować 45–67 mld zł (według wyliczeń KNF). Zdaniem ekspertów wejście jej w życie w takiej formie jest nierealne, ale prawdopodobnie jeszcze przez najbliższe miesiące temat ten może ciążyć notowaniom banków „frankowych" (BPH, Millennium, Getin, mBank, w mniejszym stopniu PKO BP i BZ WBK). Do tego dochodzą potencjalne problemy banków spółdzielczych i SKOK (zarząd komisaryczny działa w pięciu kasach SKOK, 40 jest objętych postępowaniami naprawczymi). Ryzyko stanowi też sektor górniczy, mogący przynieść niektórym bankom odpisy. mr

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego