Szczególnie jeśli pod uwagę weźmiemy silny (aż 26-pkt) wtorkowy spadek oczekiwań niemieckich analityków mierzony indeksem ZEW. Zdyskontowany rynkowo Brexit i bijące kolejne rekordy amerykańskie indeksy to jedne z czynników, które mogły wpłynąć na pobudzenie apetytu inwestycyjnego respondentów. Z drugiej jednak strony mozolne 4-proc. zwyżki z ostatnich dwóch tygodni, które pozwoliły warszawskim indeksom odrobić referendalną lukę, jaka pojawiła się pod koniec czerwca, trudno traktować jako zwyżkę silną fundamentalnie. Tym bardziej ten nagły wyskok optymizmu należy traktować z odpowiednim dystansem.