https://pbs.twimg.com/media/GGcEU29XYAAU92o?format=jpg&name=900x900
Kłopoty na amerykańskim rynku nieruchomości komercyjnych, które dotknęły już banki w Nowym Jorku i Japonii, w tym tygodniu przeniosły się do Europy, zwiększając obawy o szersze oddziaływanie. Ostatnią ofiarą był niemiecki Deutsche Pfandbriefbank AG (PBB), którego obligacje odnotowały spadek w związku z obawami dotyczącymi ekspozycji na ten sektor. W odpowiedzi wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że zwiększył rezerwy ze względu na „utrzymującą się słabość rynków nieruchomości”. Opisał obecne zamieszanie jako „największy kryzys na rynku nieruchomości od czasu kryzysu finansowego”.
Czytaj więcej
Lokalne firmy i amerykańskie rodziny prawdopodobnie będą miały trudności z uzyskaniem pożyczek z powodu zawirowań w sektorze bankowym, osłabiających wzrost gospodarczy i zwiększających ryzyko recesji.
Akcje PBB, które od tygodni znajdują się pod presją, w czwartek doznały kolejnego spadku. Straciły aż 12 proc. na wartości i spadły do rekordowo niskiego poziomu 3,84 euro. W miarę kontynuacji handlu cena pozostawała pod presją i spadła o 10 proc. Agencja ratingowa S&P Global wywołała wyprzedaż na giełdzie: w środę wieczorem obniżyła rating kredytowy monachijskiej firmy finansującej nieruchomości z „BBB” do „BBB–”. Jako przyczynę rzeczoznawcy kredytowi wskazywali na wysoki poziom zaangażowania w amerykański rynek nieruchomości komercyjnych, który od pewnego czasu sprawia problemy także amerykańskim bankom regionalnym.