Sąd Najwyższy Hongkongu nakazał likwidację China Evergrande Group – spółki, której problemy mocno przyczyniły się do wybuchu kryzysu na chińskim rynku nieruchomości. Postanowienie o likwidacji Evergrande zostało wydane, gdyż sąd uznał, że spółka nie przedstawiła wiarygodnego planu restrukturyzacji. Chiński gigant z rynku nieruchomości tym samym przegrał trwającą 18 miesięcy batalię prawną. Wniosek o likwidację Evergrande został złożony w czerwcu 2022 r. przez firmę Top Shine będącą inwestorem w jednej ze spółek zależnych tego dewelopera. Top Shine zarzuciła Evergrande, że nie spełniła warunków porozumienia mówiącego o wykupieniu akcji swojej spółki zależnej.
Mało dla wierzycieli
Evergrande jest uznawana za najbardziej zadłużoną spółkę deweloperską na świecie. Jej zobowiązania są szacowane na około 300 mld USD. Pracowała ona nad planem restrukturyzacji części swojego zadłużenia o wartości 23 mld USD. Plan ten załamał się jednak we wrześniu po tym, jak Evergrande ogłosiła, że jej założyciel, miliarder Hui Ka Yan, został objęty śledztwem w sprawie kryminalnej.
Akcje Evergrande straciły w poniedziałek 20 proc. na giełdzie w Hongkongu, po czym zostały zawieszone w związku z likwidacją spółki. Przez ostatnie 12 miesięcy straciły 53 proc., a przez pięć lat staniały o 99 proc.
Sam proces likwidacji może być przewlekły i skomplikowany, choćby ze względu na to, że Hongkong jest uznawany za inną jurysdykcję prawną niż Chiny kontynentalne. Przejęcie przez likwidatorów z Hongkongu kontroli nad spółkami zależnymi Evergrande w ChRL może zająć wiele miesięcy, a nawet lat, gdyż będzie m.in. wymagało zgody lokalnych sądów. Dla chińskich władz priorytetem jest to, by rozpoczęte projekty deweloperskie zostały dokończone. To może więc nie sprzyjać wierzycielom. Szanse na odzyskanie pieniędzy przez wierzycieli są też mocno ograniczone.
– Szanse na to, że akcjonariusze z Hongkongu dostaną coś w procesie likwidacji, są bardzo małe – ocenia Redmond Wong, główny chiński strateg Saxo Markets.