Najtrudniejsza batalia dopiero przed Recepem Erdoganem

Turecki prezydent znów odniósł zwycięstwo w wyborach i znów daje nadzieję na zmianę katastrofalnej polityki gospodarczej. Zapowiada nawet, że obniży inflację do wartości jednocyfrowej. Jak na razie realizacja tej obietnicy wygląda na piekielnie trudne zadanie.

Publikacja: 04.06.2023 18:32

Recep Tayyip Erdogan (ur. 1954 r.) został wybrany na kolejną pięcioletnią prezydencką kadencję. Wcią

Recep Tayyip Erdogan (ur. 1954 r.) został wybrany na kolejną pięcioletnią prezydencką kadencję. Wciąż nie znalazł się w Turcji rywal zdolny go pokonać.

Foto: AFP

– Dzisiaj nikt nie przegrał. Dzisiaj wygrał cały kraj, 85 mln ludzi! – mówił Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji, na wiecu, podczas którego świętował zwycięstwo wyborcze. W drugiej turze wyborów zdobył 52 proc. poparcia, pokonując kandydata zjednoczonej opozycji Kemala Kilicdaroglu (człowieka, który przez ostatnie 11 lat nie wygrał żadnych wyborów w skali ogólnokrajowej). Dwa tygodnie wcześniej AKP, czyli stronnictwo Erdogdana, wygrało wybory parlamentarne, zdobywając 35,6 proc. głosów i 268 mandatów w liczącym 600 miejsc parlamencie. Co prawda straciła ona 27 miejsc, ale łącznie z nacjonalistyczną partią MHP (10,1 proc.) oraz małym islamskim stronnictwem YRP (2,8 proc.), tworzącymi wraz z nią Sojusz Ludowy, uzyskała łącznie 323 miejsca w parlamencie. Wybory były więc kolejną klęską tureckiej opozycji. Erdogan, rządzący krajem od 2003 r. (do 2014 r. jako premier, a później jako prezydent), przedłużył swoje panowanie o pięć lat. Jak widać, nie pokonała go ani wysoka inflacja, ani kryzys gospodarczy, ani potężne trzęsienie ziemi, które spustoszyło w lutym południowo-wschodnią Turcję. Czy po tym spektakularnym sukcesie turecki przywódca utwierdzi się jednak w przekonaniu, że może bezkarnie prowadzić dalsze eksperymenty gospodarcze? Czy też uzna, że po wyborach może już wycofać się z części populistycznych działań?

Szukanie dna

Przez ostatnie dziesięć lat Turcja była często wskazywana jako przykład tego, jak nie prowadzić polityki gospodarczej. Częste zmiany prezesów banku centralnego oraz polityczne naciski na tę instytucję wymuszały stosunkowo luźną politykę pieniężną. Główna stopa procentowa spadła przez ostatnie 12 miesięcy z 14 proc. do 8,5 proc. Jest ona o wiele niższa od inflacji, która w kwietniu wynosiła 44 proc., a w szczycie z października 2022 r. dochodziła do 85,5 proc. Taka nieortodoksyjna polityka pieniężna (będąca wyrazem przekonania prezydenta, że wysokie stopy procentowe przyciągają kapitał spekulacyjny i napędzają inflację) skutkowała zapaścią notowań liry tureckiej. Przez ostatnie 12 miesięcy lira straciła blisko 20 proc. wobec dolara, przez pięć lat zniżkowała o prawie 80 proc., a przez dziesięć lat – o nieco ponad 90 proc. Gdy Erdogan po raz pierwszy został prezydentem, za 1 USD płacono nieco ponad 2 liry. Po drugiej turze ostatnich wyborów prezydenckich dolar kosztował natomiast około 20,4 liry. Analitycy spodziewają się, że w nadchodzących miesiącach turecka waluta może jeszcze znacząco osłabnąć.

– Nieortodoksyjna polityka pieniężna i prowzrostowa polityka fiskalna mogą być kontynuowane w nadchodzących miesiącach. Bank centralny może utrzymać stopę procentową poniżej poziomu inflacji, a władze mogą nadal wdrażać działania mające na celu kontrolę wartości liry oraz wzrostu akcji kredytowej. Stopniowe osłabienie liry może być dopuszczone, by wspierać eksport, ograniczyć import oraz przeciwdziałać powiększaniu się deficytu na rachunku obrotów bieżących (który według naszych szacunków może wynieść około 3,5 proc. PKB na koniec 2023 r.). Z drugiej strony dalsze osłabienie liry będzie podsycało presję inflacyjną – twierdzi Seltem Iyigun, ekonomistka Coface.

– Nadal uważamy, że jest mało prawdopodobne, by Erdogan poparł podwyżki stóp procentowych, jeśli nie zostanie do tego zmuszony w wyniku narastania napięć w gospodarce. Dopóki to nie nastąpi, decydenci będą wdrażać środki mające prowadzić do ograniczenia popytu na obce waluty oraz będą mocno polegać na finansowaniu z państw Zatoki Perskiej, by wzmocnić bardzo niski poziom rezerw walutowych banku centralnego. Naszym zdaniem presja na lirę będzie narastała i doprowadzi do jej osłabienia w tym roku o 25 proc., do poziomu 26 lir za 1 USD – prognozuje Liam Peach, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics. Jego prognoza nie jest jednak bynajmniej skrajną projekcją dla liry. Analitycy Morgan Stanley spodziewają się bowiem jej osłabienia do końca roku do 28 lir za 1 dolara, jeśli Erdogan nie zmieni kursu w polityce gospodarczej. Taką prognozę na koniec roku mają też analitycy Standard Chartered, którzy jednak spodziewają się, że w pierwszym kwartale 2024 r. notowania dojdą do 30 lir za 1 USD.

Korekta kursu?

Kurczące się rezerwy mogą jednak wymusić na Erdoganie przynajmniej tymczasową zmianę polityki gospodarczej. Co prawda oficjalne rezerwy walutowe Banku Centralnego Republiki Turcji wynosiły w tygodniu zakończonym 19 maja 58,8 mld USD (wobec ponad 85 mld USD w szczycie z grudnia 2022 r.), to rezerwy walutowe netto stały się wówczas ujemne i wynosiły minus 151 mln USD. Stało się tak po raz pierwszy od 2002 r. i miało związek ze wzrostem popytu na lirę przed drugą turą wyborów prezydenckich. Jeszcze na koniec 2022 r. rezerwy walutowe netto wynosiły 25,7 mld USD.

– Potrzebne będą przynajmniej pewne korekty, by uniknąć wyczerpania rezerw. Rynek będzie czekał na sygnały zmian, gdyż obecna nieortodoksyjna polityka jest niemożliwa do podtrzymania – uważa Viktor Szabo, dyrektor inwestycyjny w abrdn.

W przeszłości zdarzało się już, że Erdogan szedł na ustępstwa gospodarcze w obliczu kryzysów walutowych. Zwykle wówczas stawiał na czele banku centralnego i ministerstwa finansów ekonomistów, którzy potrafili zdobyć zaufanie zachodnich inwestorów. Po ostatnich wygranych wyborach zapewniał natomiast, że w jego nowej ekipie rządzącej znajdą się ludzie mający „wiarygodność międzynarodową”.

Problemem może jednak być to, że inwestorzy pamiętają, że w przeszłości te zwroty ku ekonomicznej ortodoksji nie były trwałe. Gdy tylko kurs liry się stabilizował, Erdogan zaczynał narzekać na wysokie stopy procentowe, co z czasem przeradzało się w naciski, by powrócić do nieortodoksyjnej polityki. Inwestorzy powinni być więc ostrożni co do możliwych korekt kursu gospodarczego w Turcji. Ryzyko politycznych ingerencji w pracę banku centralnego nie zniknie tak długo, jak Erdogan będzie prezydentem. A przecież zamierza on rządzić krajem do 2028 r. Co najmniej do 2028 r.

Turecki wzrost gospodarczy jest wciąż stosunkowo silny

Mimo wysokiej inflacji gospodarce tureckiej udaje się utrzymywać dosyć wysokie tempo wzrostu. W pierwszym kwartale wyniósł on 4 proc. rok do roku i był nieco wyższy od prognoz. Akurat był to kwartał, w którym południowo-wschodnie regiony Turcji zostały dotknięte przez silne trzęsienie ziemi. Wydatki publiczne związane z odbudową po tym kataklizmie dopiero zaczynały ożywiać gospodarkę, ale niezależnie od nich rosły inwestycje rządowe realizowane z myślą o kampanii wyborczej. Wydatki rządowe wzrosły wówczas o 5,3 proc. rok do roku. Nie tylko one jednak wspierały wzrost gospodarczy.

– Widzimy, że konsumpcja prywatna utrzymała silne tempo, rosnąc o 16,2 proc. rok do roku. To był jeden z głównych silników wzrostu PKB. Poprawa nastrojów konsumenckich, prawdopodobnie związana z ustabilizowaniem się kursu liry, jest kolejnym dowodem na siłę konsumpcji – zauważa Muhammet Mercan, ekonomista ING. Jego zdaniem wskaźniki publikowane w ostatnich tygodniach sugerują przyspieszenie wzrostu gospodarczego w II kwartale. Sytuacja w drugiej połowie roku będzie jednak mocno zależna od tego, czy ekipa prezydenta Erdogana dokona zmian w polityce gospodarczej, które nieco uspokoją inwestorów.

O ile w 2022 r. turecki PKB wzrósł o 5,4 proc., o tyle ekonomiści biorący udział w ankiecie Bloomberga średnio spodziewają się, że w tym roku wzrost gospodarczy wyniesie 2,7 proc. Największymi pesymistami są analitycy S&P Global (1,9 proc.), a największymi optymistami – ekonomiści BofA Merrill Lynch (3,5 proc.).

Turecki PKB na głowę (liczony według parytetu siły nabywczej) wynosi według Międzynarodowego Funduszu Walutowego 41,4 tys. USD i jest wyższy od m.in. greckiego. W 2003 r. sięgał 11,7 tys. USD i był ponaddwukrotnie niższy od greckiego. HK

Recep Tayyip Erdogan (ur. 1954 r.) został wybrany na kolejną pięcioletnią prezydencką kadencję. Wcią

Recep Tayyip Erdogan (ur. 1954 r.) został wybrany na kolejną pięcioletnią prezydencką kadencję. Wciąż nie znalazł się w Turcji rywal zdolny go pokonać. Fot. MURAT CETIN MUHURDAR / TURKISH PRESIDENTIAL PRESS SERVICE / AFP

MURAT CETIN MUHURDAR

Gospodarka światowa
Co się kryje za wielkim procesem wietnamskiej potentatki?
Gospodarka światowa
Rajd na Wall Street zagrożony. Czego potrzebują traderzy?
Gospodarka światowa
Berkshire Hathaway gromadzi gotówkę. Buffett pozbywa się akcji
Gospodarka światowa
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Gospodarka światowa
Strefa euro wróciła do wzrostów. Powiew optymizmu
Gospodarka światowa
USA. Vibecesja, czyli gdy dane rozmijają się z nastrojami zwykłych ludzi