Do porozumienia w USA dojdzie, ale bez nerwów się nie obędzie

Prezydent Joe Biden skróci swoją podróż do Azji, jednak na gładkie rozwiązanie kryzysu wokół limitu zadłużenia się nie zanosi. Ofiarą napięć może paść giełda nowojorska.

Publikacja: 17.05.2023 21:00

Joe Biden, który jeszcze kilka dni temu twierdził, że jest optymistą co do negocjacji, będzie musiał

Joe Biden, który jeszcze kilka dni temu twierdził, że jest optymistą co do negocjacji, będzie musiał wcześniej wrócić z Azji do kraju, żeby je nadzorować.

Foto: Fot. Jim WATSON/AFP

Przebywający na szczycie grupy G7 w Japonii prezydent Joe Biden zrezygnował z późniejszych wizyt w Australii i Papui-Nowej Gwinei. Przyczyną jest nierozwiązany kryzys na szczytach władz w USA wokół zbliżającego się limitu zadłużenia. Pod jego nieobecność negocjacje między przedstawicielami republikanów w Kongresie oraz demokratycznej administracji mają być kontynuowane, a po powrocie prezydent ma omówić ich wyniki z liderami Kongresu.

Czas na wyczerpaniu

Czasu na dojście do porozumienia zostało bardzo mało. Według sekretarz skarbu Janet Yellen do zderzenia ze ścianą może dojść już 1 czerwca (termin ten określa się mianem tzw. „daty X”). To oznacza, że ustawa oparta na wynegocjowanych przez obie strony warunkach musi trafić do Kongresu jeszcze w tym tygodniu.

Ryzyko, że brak porozumienia doprowadzi do katastrofalnej w skutkach niewypłacalności USA, jest realne. Świadczy o tym przekraczający 150 pkt baz. koszt ubezpieczenia 12-miesięcznych bonów amerykańskiego skarbu – w poprzednich takich kryzysach zwyżki cen CDS-ów były znacznie skromniejsze.

Zdaniem komentatorów obie strony dogadają się dopiero w ostatnim możliwym momencie, bo będą chciały pokazać swoim wyborcom nieustępliwość w obstawaniu przy swoich warunkach. Oznaki niepokoju na razie mniej widoczne są jednak na giełdzie nowojorskiej, której główny indeks S&P 500 stabilizuje się od kilku dni około 7 proc. powyżej pułapu, na którym wchodził w 2023 r.

– To, gdzie znajduje się próg bólu, jest częścią negocjacji. Jeśli przeciągną się one poza datę X, to ból będzie nieunikniony, a rynek będzie musiał uwzględnić ryzyko takiego obrotu spraw – komentuje w rozmowie z agencją Bloomberg Benjamin Dietrich, zarządzający towarzystwa Lazard Asset Management.

Lista rozbieżności

Kością niezgody jest przede wszystkim skala oszczędności budżetowych, która będzie ceną podniesienia limitu zadłużenia. Republikanie żądają głębokich cięć wydatków, jednak demokraci chcą je ograniczyć, tak aby chronić finansowanie zwłaszcza programów socjalnych. Jednocześnie priorytety obu stron rozmijają się, jeśli chodzi o to, na czym oszczędności mają się skupić.

Czytaj więcej

Amerykański przemysł odbija

Jastrzębie skrzydło wśród republikanów kładzie nacisk na utrzymanie wydatków wojskowych, zwłaszcza w świetle kontynuowanej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jeśli jednak budżet na obronność uniknie cięć, to demokraci będą na podobnej zasadzie żądać ochrony wydatków m.in. na służbę zdrowia i projekty związane z klimatem.

Do tego dochodzi fakt, że demokraci faworyzują wydatki na transformację energetyczną, podczas gdy republikanie żądają złagodzenia restrykcji wobec branży paliw kopalnych. Porozumienie będzie musiało też uwzględnić to, co stanie się z niewykorzystanymi funduszami na popandemiczne wsparcie dla gospodarki oraz czy korzystanie z federalnych programów będzie ograniczone do pracujących Amerykanów.

Może być nerwowo

Jeśli porozumienia nie uda się osiągnąć do ostatniej chwili, to możliwe jest jeszcze wyjście awaryjne w postaci niewielkiego podwyższenia limitu wydatków, tak aby dać sobie czas na dalsze negocjacje. To jednak rozwiązanie, na które demokraci zgodzą się tylko, jeśli będą naprawdę przyciśnięci do ściany, ponieważ zależy im na odsunięciu problemu co najmniej do wyborów.

Zdaniem strategów instytucji finansowych do porozumienia dojdzie, jednak czynniki płynnościowe sprawią, że wszelkie obawy z tym związane przełożą się na podwyższoną zmienność i preferencję dla defensywnych branż. Jednak według Jessiki Bemer z Easterly Investment Partners nawet w pozytywnym scenariuszu rajdu ulgi gorzej od rynku zachowywać się będą branże najbardziej dotknięte cięciami wydatków federalnych.

Gospodarka światowa
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Gospodarka światowa
UE nie wykorzystuje w pełni potencjału integracji
Gospodarka światowa
Netflix ukryje liczbę subskrybentów. Wall Street się to nie podoba
Gospodarka światowa
Iran nie ma jeszcze potencjału na prawdziwą wojnę
Gospodarka światowa
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach
Gospodarka światowa
Kiedy Indie awansują do pierwszej trójki gospodarek? Premier rozbudza apetyty