Paneuropejski branżowy indeks Stoxx Europe Banks tracił podczas poniedziałkowej sesji prawie 7 proc. Akcje Credit Suisse spadały nawet o ponad 14 proc. i sięgnęły rekordowo niskiego poziomu. Papiery Commerzbanku spadały o 12 proc., ING o ponad 8 proc., a Banco Santander o ponad 7 proc. Przecena dotknęła również polskich banków. Akcje PKO BP traciły prawie 4 proc., mBanku niemal 5 proc., Alior Banku ponad 5 proc. WIG20 tracił po południu ponad 3 proc., a w tym czasie niemiecki DAX zniżkował o 2,7 proc., francuski CAC 40 o 2,5 proc., a włoski FTSE MIB o prawie 4 proc.
Sesja w USA zaczęła się od spadków. S&P 500 tracił 1,3 proc., akcje Goldmana Sachsa spadały o ponad 3 proc., JPMorgan Chase o 2,9 proc., a Bank of America o ponad 7 proc. Panicznie wyprzedawano akcje niektórych regionalnych pożyczkodawców. First Republic Bank tracił aż 65 proc. (w handlu przedsesyjnym zniżkował nawet o 70 proc.), Western Alliance Bancorp spadał o 75 proc., a PacWest Bancorp i Zion Bancorp po 40 proc. Inwestorzy obawiali się, że tym bankom zagrozi plajta po upadku Silicon Valley Banku (SVB) i Signature Banku. Podjęte przez regulatorów działania mające na celu ochronę depozytów w tych dwóch bankach nie powstrzymały więc paniki na rynku.
Nowe zasady ratunku
„Depozytariusze będą mieli dostęp do swoich pieniędzy począwszy od poniedziałku 13 marca. Żadne straty związane z restrukturyzacją Silicon Valley Banku nie zostaną poniesione przez podatników” – mówił wspólny komunikat wydany w niedzielę przez Janet Yellen, amerykańską sekretarz skarbu, Jerome’a Powella, szefa Fedu, i Martina Gruenberga, przewodniczącego Federalnej Korporacji Ubezpieczenie Depozytów (FDIC).
SVB zajmował 16. miejsce na liście największych amerykańskich banków, a jego upadek był największym bankructwem instytucji finansowej w USA od 2008 r. W piątek znalazł się pod kontrolą FDIC. Pożyczkodawca specjalizował się w obsłudze firm technologicznych, a ponad 90 proc. znajdujących się w nim depozytów nie było ubezpieczonych. Inwestorzy obawiali się, że bankructwo SVB będzie skutkowało odcięciem wielu firm technologicznych od rezerw gotówki. Regulatorzy postanowili jednak uratować depozyty, przenosząc je do banku pomostowego. Podobnie postąpili z depozytami z Signature Banku, nowojorskiego pożyczkodawcy specjalizującego się w obsłudze firm z rynku kryptowalutowego, który został w niedzielę przejęty pod kuratelę FDIC. Oba banki uzyskały dostęp do okna dyskontowego Fedu, czyli mogą utrzymać płynność, pożyczając na korzystnych warunkach pieniądze w banku centralnym. Regulatorzy postanowili jednak, że nie będą ratować akcjonariuszy i posiadaczy obligacji tych banków.