To kontrastuje mocno choćby z polityką amerykańskiego Fedu, który szykuje się do serii podwyżek stóp procentowych. Część chińskich ekspertów obawia się, że zacieśnianie polityki pieniężnej w USA przyniesie negatywne skutki dla chińskiego rynku finansowego i gospodarki. Może bowiem sprowokować odpływ kapitału. Według doniesień dziennika „South China Morning Post" analitycy z Pekinu porównują obecną sytuację nawet z tzw. szokiem Nixona, czyli z podjętą w 1971 r. decyzją prezydenta Richarda Nixona o wycofaniu się USA z systemu walutowego z Bretton Woods.
– Globalny kryzys finansowy z 2008 r. oraz bezprecedensowa pandemia doprowadziły do narastania długów, a suma bilansowa Fedu rosła jak kula śnieżna. Istnieje ryzyko kryzysu, podczas którego runie hegemonia dolara amerykańskiego – stwierdził Liu Junhong, szef badań nad globalizacją w Chińskim Instytucie Współczesnych Stosunków Międzynarodowych. Wypowiedział te słowa w grudniu podczas poufnego seminarium poświęconego 50. rocznicy wyjścia USA z systemu z Bretton Woods. – USA nie mają zamiaru współpracować z innymi krajami, a szczególnie z krajami rozwijającymi się, by pokonać kryzys, z którym same nie mogą sobie poradzić. To może przynieść światu drugi szok Nixona – dodał Liu.
Chińskie władze starają się jednak uspokajać inwestorów i zapewniają ich, że mają wystarczająco mocne narzędzia, by poradzić sobie ze skutkami podwyżek kosztu pieniądza przez Fed. Sytuacja z lat 2015–2017, czyli odpływ kapitału na dużą skalę, deprecjacja juana oraz przecena na chińskich giełdach, ma się już nie powtórzyć. A przynajmniej taką mają nadzieję. HK