Aby targi nie przyciągały gapiów, bilet wstępu kosztuje 200 euro.
Panowie mogą kupić ferrari, porche, maserati czy hiszpańskiego spano, którego silnik jest napędzany przez 840 koni mechanicznych. Samochód kosztuje wprawdzie 800 tysięcy euro, ale wszystkie części do samochodu zostały wykonane ręcznie. Ci, którzy nie chcą auta, mogą nabyć na przykład zegarek z tytanu za 60 tysięcy euro albo pozłacane kije do golfa za jedyne 20 tysięcy.
Na panie czekają diamenty. Między innymi diadem należący niegdyś do Evity Peron, a wyceniony na 3 miliony euro i bardzo luksusowa odzież.
Wszyscy spragnieni mogą się ochłodzić koktajlami z płatkami złota.
Żeby organizacja luksusowych targów w czasach kryzysu nie budziła krytyki, pieniądze zebrane na jednym z bankietów zostaną przekazane na cele dobroczynne.