Rezerwy wzrosły w II kwartale o 178 mld USD, do 2,132 bln USD – poinformował wczoraj na swojej stronie internetowej Ludowy Bank Chin. W poprzednich trzech miesiącach chińskie rezerwy zwiększyły się zaledwie o 7,7 mld USD, co świadczy o przyspieszeniu w drugiej części minionego półrocza.

Chińska nadwyżka w handlu zagranicznym wyniosła w II kw. 34,8 mld USD, a bezpośrednie inwestycje zagraniczne 21,2 mld USD. Większość przyrostu rezerw dewizowych pozostaje zatem niewyjaśniona. Zdaniem Bena Simpfendorfera, ekonomisty z Royal Bank of Scotland w Hongkongu, kapitał spekulacyjny dał około 50 mld USD wzrostu rezerw, a 35 mld USD jest wynikiem wyższej wyceny aktywów niedolarowych.

Około 65 proc. swoich rezerw Chiny trzymają w dolarach, a resztę w euro, jenach i brytyjskich funtach. Szef Ludowego Banku Chin Zhou Xiaochuan wyklucza jakiekolwiek gwałtowne zmiany tych proporcji i na razie nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Chiny nadal będą inwestować w amerykańskie obligacje skarbowe, choćby ze względu na rozmiary swoich rezerw.

Rynki większości innych papierów są po prostu dla nich zbyt małe lub nie mają wystarczającej płynności. Pod tym względem na Amerykę Chiny zawsze mogły liczyć, a tym bardziej teraz, gdy administracja prezydenta Obamy sprzedaje rekordowe ilości papierów dłużnych, by sfinansować programy stymulacyjne.