Czeska gospodarka skurczyła się w zeszłym kwartale o 4,9 proc. Spadek PKB w pierwszych trzech miesiącach wyniósł 3,4 proc. Analitycy wskazują jednak, że dno recesji mogło już zostać osiągnięte. – Dane te są gorsze, niż się spodziewano, uważamy jednak, że tempo spadku zmniejszy się w drugiej połowie roku – twierdzi Radomir Jac, analityk z Generali PPF Asset Management.

Pozytywnie zaskoczyły natomiast dane o zmianie PKB w porównaniu z pierwszym kwartałem. Wzrósł on o 0,3 proc. Pod względem formalnym Czechy wyszły więc z recesji. Praski urząd statystyczny zwrócił jednak uwagę, że to tylko tymczasowa anomalia.

Czeski Bank Narodowy spodziewa się, że ożywienie gospodarcze będzie powolne i stop-niowe. – Prognozy mówiące, że dojdzie do szybkiego powrotu koniunktury, mogą być nazbyt optymistyczne – zapisano w protokołach ostatniego posiedzenia władz banku centralnego. Instytucja ta spodziewa się, że wyjście z recesji będzie spowolnione, gdyż wydatki konsumenckie pozostaną przez dłuższy czas ograniczone.

Sprzedaż detaliczna spadła w czerwcu o 5,8 proc. w skali roku. Analitycy spodziewają się, że zniżka utrzyma się przez najbliższe miesiące, choć z czasem będzie wolniejsza. Powiększa się również deficyt budżetowy. Według ostatnich prognoz CNB wyniesie on w tym roku 5,1 proc. PKB. W maju instytucja ta przewidywała, że sięgnie on 4,3 proc. Czynnikiem działającym na korzyść czeskiej gospodarki może być natomiast ożywienie w Niemczech i związany z nim wzrost popytu na dobra eksportowane z Czech. Według prognoz CNB w tym roku PKB Czech spadnie o 3,8 proc. a w przyszłym wzrośnie o 0,7 proc. ctk