- Absolutnie nie ma żadnego ryzyka, że Grecja zbankrutuje. Nie będziemy chcieli uzyskać żadnej formy pomocy finansowej od Komisji Europejskiej. -zapewniał Jeorios Papaconstantinou, grecki minister finansów.

Jego oświadczenie nie uspokoiło rynków, od początku tygodnia żyjących obawami o stan finansów publicznych Hellady. Główny indeks ateńskiej giełdy spadł dzisiaj o 2,7 proc. W ciągu trzech ostatnich sesji stracił on łącznie ponad 11 proc.

Spread między rentownością greckich obligacji dziesięcioletnich a rentownością podobnych niemieckich papierów skoczył po południu o 24 pb. do 245 pb. Jeszcze w piątek wynosił on 176 pb.

Iskrą, która roznieciła obawy inwestorów była poniedziałkowa zapowiedź obniżenia ratingu Grecji (będącego na poziomie A-) przez agencję Standard & Poor's. Dzień później grecki rating cięła, z poziomu A- do BBB+ agencja Fitch. Hellada posiada obecnie najniższą ocenę kredytową w strefie euro.