Według ekspertów MFW ożywienie w gospodarce światowej jest silniejsze od oczekiwań.
- To co się działo w ciągu ostatniego półrocza było znacznie lepsze od tego, czego się spodziewano - mówi Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING. - Przedsiębiorcy przekonali się, że popyt nie zamarł zupełnie, konsumenci istnieją, i ciągle jest rynek na ich produkty. A to wszystko oznacza, że warto odbudowywać zapasy i szukać możliwości nowych inwestycji - dodaje Szczurek.
Nie oznacza to oczywiście, że na całym świecie ożywienie będzie równie silne. Zdaniem Strauss-Kahna w większości krajów rozwiniętych należy się raczej spodziewać powolnego odbicia.
- W dużej mierze - jak przekonuje szef MFW - siła ożywienia będzie zależała od wielkości pomocy rządowej. Zdecydowanie lepsze perspektywy mają za to rynki wschodzące. W opinie ekspertów MFW najbardziej dynamicznym gospodarczo regionem na świecie jest obecnie Azja, dzięki silnemu popytowi wewnętrznemu oraz zdrowym fundamentom makroekonomicznym. Strauss-Kahn ujawnił, że prognoza wzrostu dla obszaru Azji, z wyłączeniem Japonii, wynosi 7 proc.
- Optymizm opanował wszystkich ekonomistów - mówi Mateusz Szczurek. - Wielkie instytucje i banki masowo weryfikują prognozy w górę, stąd my też nie pozostajemy w tyle, co prawda nie jesteśmy tak optymistyczni jak MFW i szacujemy, że wzrost PKB na świecie w 2010 roku sięgnie 2,8 proc. wobec minus 1,5 proc. rok temu, ale już dla USA przewidujemy wzrost o 3 proc. PKB, a dla strefy euro 1,7 proc. - twierdzi. Ekonomista ING przyznał, że podobnie jak Fundusz uważa, że największe dynamiki wzrostu będziemy obserwować w Azji. Jego zdaniem Chiny czeka w tym roku wzrost PKB rzędu 11 proc. wobec 8,6 proc.