Miedwiediew polecił premierowi Putinowi opracowanie w trybie pilnym jednakowych zasad wynagradzania i premiowania w spółkach i bankach, w których Skarb Państwa ma większościowe udziały.
Dotąd zapowiedzi walki z kominami płacowymi, pojawiające się od początku kryzysu, kończyły się na słowach. Firmy i banki bez umiaru przydzielały sobie nagrody i specjalne premie. W sierpniu np. państwowe Rosnieft i Transnieft wypłaciły po kilkanaście tysięcy dolarów miesięcznej premii ponad 1,5 tys. pracownikom.
Teraz prezydent proponuje, by prezesi i członkowie zarządów ograniczyli bonusy do minimum. A pobory mają być ściśle powiązane z wynikami osiąganymi przez firmy. Tyczyć to ma m.in. trzech największych banków Rosji – Sbierbanku, VTB i Gazprombanku.
Według corocznego badania zarobków członków zarządów w 15 największych bankach Rosji przeprowadzonego przez portal Slon. ru najwięcej, prawie pięciokrotnie, skoczyły w kryzysowym 2009 r. pobory właśnie w Sbierbanku. Na koniec roku 13 członków zarządu banku zarabiało średnio 4,8 mln rubli na osobę, czyli 160 tys. USD. Na początku 2009 r. było to średnio 1 mln rubli miesięcznie.
Ministerstwo rozwoju gospodarczego ma już gotowy projekt rozporządzenia, które nakłada na zarządy państwowych firm takie same ograniczenia jak na urzędników państwowych. Nie mogliby oni m.in. dorabiać w prywatnych firmach, zasiadać w ich radach nadzorczych i prowadzić własnych biznesów. Musieliby też przedkładać rządowi deklaracje o dochodach swoich i członków rodzin.