Jak podał Reuters, do obrotu mają trafić papiery ubezpieczyciela, które były zastawem dla pożyczek udzielonych zbankrutowanej spółce motoryzacyjnej z grupy Samsunga. Łącznie wierzyciele Samsung Motors mają 35 mln, a chcą upłynnić 34,5 mln akcji Samsung Life. Dodatkowo po 5 mln akcji ubezpieczyciela mogą zaoferować firma spożywcza CJ CheilJedang i handlowa Shinsegae. Łącznie do wzięcia może być więc 44,5 mln papierów, które są wyceniane przez analityków na 5,4 mld wonów, czyli 4,7 mld USD.
Oczekuje się, że Samsung Life złoży dokumenty ofertowe przed końcem marca, aby móc zadebiutować na giełdzie w maju. Analitycy są pewni sukcesu. – Skala oferty publicznej jest ogromna, ale myślę, że jest dość inwestorów, aby ją wchłonąć – ocenia Ji Tae-hyun z LIG Securities. – Będzie spore zainteresowanie Samsung Life ze strony inwestorów zagranicznych – zapewnia Kim Seong-joo z Daewoo Securities.
Specjaliści nie sądzą, żeby ofercie mógł zaszkodzić odpływ pieniędzy związany z zakończonymi właśnie ofertami innych ubezpieczycieli – 1,6 mld USD poszło na akcje Korea Life, mniejszego konkurenta Samsung Life, a 11 mld USD na akcje japońskiego giganta Dai-ichi.
Kapitalizacja Samsung Life, do którego należy 27 proc. krajowych ubezpieczeń na życie, może wynieść 24 mld wonów. Czyniłoby to zeń czwartą firmę na giełdzie w Seulu – po Samsung Electronics, POSCO i Hyundaiu. Największym udziałowcem ubezpieczyciela jest Lee Kun-hee, najbogatszy Koreańczyk, kontrolujący też Samsung Electronics.