Może zdobyć ponad dwie trzecie miejsc w parlamencie, co umożliwi jej zmianę konstytucji. Perspektywa ta cieszy wielu analityków. Wskazują, że rząd Fideszu może sprawić, iż Węgry mocno zyskają w oczach inwestorów.
– Zdobycie przez Fidesz większości konstytucyjnej wywołałoby ulgę wśród inwestorów i pozwoliło przywódcy tej partii, przyszłemu premierowi Victorowi Orbanowi na zajęcie się problemami kraju, których nie ruszały poprzednie rządy. Jeśli rząd będzie tak postępował, Węgry staną się środkowoeuropejskim ulubieńcem inwestorów – mówi Nigel Rendell, strateg z Royal Bank of Canada.
– Bardzo pozytywnie postrzegamy Węgry. Silny mandat dla władzy Fideszu zostanie dobrze odebrany przez inwestorów i pomoże rządowi we współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym – twierdzi Steven Gardyn, zarządzający funduszem w KBC.
Silne poparcie wyborców dla Fideszu w dużej mierze wynika z ogromnej niepopularności obecnie rządzących socjalistów. To w wyniku ich polityki (m.in. znacznego rozluźnienia dyscypliny fiskalnej) Węgry wciąż mocno odczuwają kryzys. Na Fidesz spadnie więc trudne zadanie posprzątania po poprzednikach. Będzie to trudne, gdyż kraj jest wciąż pogrążony w recesji. Fidesz zapowiada również, że deficyt budżetowy w 2010 r. okaże się wyższy niż 3,8 proc. PKB prognozowane przez obecny rząd.