Wycena wartości wszystkich akcji koncernu Apple wynosiła wczoraj po południu 222,1 mld USD i plasowała firmę na trzecim miejscu wśród największych firm giełdowych świata.

Microsoft spadł na piąte miejsce, z kapitalizacją 221 mld USD. – Cena akcji Microsoftu zmniejszyła się w ciągu ostatniego miesiąca z 32 do 26 USD. Dlatego należy interpretować tę sytuację raczej jako zsunięcie się Microsoftu poniżej Apple pod względem kapitalizacji niż sukces Apple – skomentował dla „Parkietu” Paweł Puchalski, analityk DM BZWBK. Sukces Apple to ukoronowanie dobrej passy firmy. Na początku roku skupiła ona na sobie uwagę rynków, dawkując informacje o zbliżającej się premierze tabletu iPad (który już znalazł ponad milion nabywców).

Następnie koncern zaprezentował wyniki przebijające najbardziej optymistyczne prognozy analityków. Przychody netto w I kwartale roku (drugim obrachunkowym firmy) wyniosły 13,5 mld USD, a zysk netto 3 mld USD. Telefon iPhone, najpopularniejszy produkt firmy, sprzedał się w tym czasie w liczbie 8,75 mln sztuk i w połączeniu ze zintegrowanym z nim App Store (sklep z mobilnymi aplikacjami) wygenerował 5,45 mld USD przychodu.

Tymczasem Microsoft (14,5 mld USD przychodu i 3 mld USD zysku netto w I kwartale) wciąż szuka skutecznej strategii w sektorze mobilnym. Trwa reorganizacja części firmy zajmującej się produktami z tego segmentu. Nieznana jest data premiery Windows Mobile 7, systemu dla telefonów, który ma stanowić alternatywę dla iPhone’a.

– Apple jest w pewnym sensie uzależnione od regularnego dopływu udanych produktów, które odnoszą sukces na poszczególnych rynkach. Na przykładzie tego koncernu widać, że innowacyjność popłaca. Niedysponujący tyloma innowacyjnymi produktami Microsoft skupia się na obronie swojej pozycji rynkowej – podsumował Paweł Puchalski.