Dane podał bank centralny Grecji. To zdecydowanie zwiększa ich wiarygodność. To więcej, niż oczekiwał od Greków Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który razem z UE zatwierdzał wart 110 mld euro kredyt dla Grecji.

Grecki deficyt w I półroczu 2010 wyniósł 11 mld euro wobec 19 mld rok temu. To oznacza, że sięgnął on 4,9 proc PKB, podczas gdy MFW sądził, że będzie on równy 5,8 proc. PKB. Stało się to jednak możliwe dzięki cięciu wydatków - o 15 procent, a nie poprawie wpływów, które wzrosły o 7 proc. do 23,2 mld euro. Nie ma co jednak liczyć na to, że będą rosły - np wpływy z podatków, które są niższe od przewidywanych. Grecję nadal gnębi recesja. Zdaniem ministra finansów, Jeorjosa Papaconstantinou prognoza spadku greckiego PKB, który w tym roku ma się skurczyć o 4 proc. jest zbyt pesymistyczna.

Jego zdaniem będzie on mniejszy od zanotowanego w 2009 o 3 proc. Co ważniejsze — uważa — Grecja już w przyszłym roku będzie mogła powrócić do zadłużania się na rynku, zaś pieniądze z MFW i UE , które otrzymała na zaspokojenie swoich potrzeb finansowych do roku 2012, traktować jako polisę bezpieczeństwa. Na razie rząd planuje skorzystać z 9 mld euro we wrześniu i kolejnych 9 mld pod koniec roku. Tyle, że wypłaty tych pieniędzy uzależnione są od zweryfikowania przez MFW i UE, czy reformy idą zgodnie z planem.

Reformy są bardzo bolesne. Od lutego Grecję nękają strajki generalne, kiedy praktycznie cały kraj jest sparaliżowany i branżowe, z zaskoczenia, kiedy na przykład Ateńczycy idą na stację metra i dowiadują się, że akurat pracownicy transportu wybrali ten dzień, jako najbardziej odpowiedni na protesty.

Jeszcze w lutym, kiedy rząd zapowiadał wprowadzenie reform i uprzedzał, że nie będą one łatwe, miał poparcie w wysokości 75 proc.- wynika z badań Kappa Research. Dzisiaj kraj podzielił się na dwa obozy: 49 proc uważa, że cięcia, choć bolesne, to jednak są uzasadnione; drugi, do którego należy 48 proc. Greków jest w zdecydowanej opozycji. Tyle, że z tych 49, które popierają działania rządu jedna trzecia jest zdania, że reformy są jednak zbyt dotkliwe w skutkach.