Przewidywania paryskiej agencji na bieżący rok pozostały niezmienione. Zapotrzebowanie na czarne złoto ma wzrosnąć o 2,1 proc. w porównaniu z 2009 r., do 86,5 mln baryłek dziennie.
Spadek tempa wzrostu popytu na ropę, który będzie związany m.in. ze wzrostem efektywności energetycznej w krajach wysoko rozwiniętych oraz ich zwrotem w kierunku alternatywnych źródeł energii, MAE uważa za zjawisko pozytywne. – Rynek ten może się w 2011 r. okazać ani zbyt rozgrzany, ani zbyt schłodzony.
Być może nadchodzi dłuższy okres uspokojenia – ocenia organizacja. Stabilizacja popytu na ropę będzie miała przełożenie na jej ceny. W 2011 r. średnio ma ona kosztować 79,4 USD za baryłkę. Dla porównania: w pierwszym półroczu br. było to średnio około 80,8 USD.
Za przyszłoroczny wzrost zapotrzebowania na ropę będą odpowiadały wyłącznie państwa rozwijające się, zwłaszcza z Azji. W krajach członkowskich OECD popyt na ten surowiec zmniejszy się bowiem o 0,5 proc.